Janowski bez zaproszenia na jubileuszu "Jaka to melodia?". Kurski ustosunkował się do sprawy
- Program "Jaka to melodia?" dostarcza rozrywki polskim widzom już od 25 lat
- Z tej okazji zostały nagrane odcinki specjalne, w których celebrowano jubileusz kultowego, muzycznego formatu TVP
- Zabrakło w nich jednak Roberta Janowskiego, który przez lata był gospodarzem programu. Jacek Kurski wyjaśnił, dlaczego tak się stało
"Jaka to melodia?" zawdzięcza sukces Janowskiemu
Program "Jaka to melodia?" prowadził od początku jego istnienia, czyli od 4 września 1997 roku. Przez 21 lat Robert Janowski zabawiał pokolenia Polek i Polaków. Nie tylko był gospodarzem kultowego teleturnieju, ale także jednym z artystów, który w każdym odcinku śpiewał choć jeden utwór.
Jego odejście w 2018 roku odbiło się szerokim echem. O tym, jakie ma zdanie o obecnej władzy, Telewizji Polskiej i czemu zdecydował się na pożegnanie z posadą, mówił w naszym podcaście "NaTematyka".
– Też mógłbym zostać na Woronicza. Zarabiałbym kupę kasy. Ale może by mnie kilka osób, spotykając na ulicy, nie podało ręki? Byłyby takie rzeczy, po których bym się nie pozbierał, po których uważałbym, że spieprzyłem całe swoje życie artystyczne dla dwóch worków pieniędzy... Chociaż aż tak się tam nie zarabia – oznajmił Janowski.
Po skończonej przygodzie z TVP związał się z TV Puls. Był tam prowadzącym formatu "Gra Muzyka", który po jednym sezonie zdjęto z anteny. Przez chwilę mogliśmy go też oglądać w "Aż chce się żyć".
Potem zaprzyjaźnił się z Telewizją Polsat. Wygrał 15. edycję programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Potem jesienią 2022 roku zagościł w rozrywkowym show jako juror.
Jubileusz "Jaka to melodia?" bez Janowskiego. Kurski skomentował
Program "Jaka to melodia?" emitowany jest już od 25 lat. Z okazji jubileuszu nagrano specjalne, urodzinowe odcinki teleturnieju. Aby celebrować ćwierćwiecze działalności, do studia zaproszono m.in. Halinę Frąckowiak, Marka Sierockiego oraz Norbiego, który spełniał się w roli gospodarza po odejściu Janowskiego.
Jubileusz "Jaka to melodia?" świętował także rzecz jasna obecny prowadzący, Rafał Brzozowski, którego przetransferowano tam w 2019 roku z "Koła fortuny". Podczas świętowania zabrakło jednak wieloletniego gwiazdora - Janowskiego. Dlaczego?
O to został zapytany przez Plejadę sam Jacek Kurski, który do dzisiaj (tj. 5 września) pełnił stanowisko prezesa TVP. Nadmieńmy, że jego następcą został Mateusz Myszkowicz.
Nic o tym nie wiem. Nie znam decyzji prowadzących. Nigdy nie mam problemu z tym, żeby przypominać, kto kiedyś był w Telewizji, w związku z tym, jeśli ktoś mnie zapyta o zdanie, żeby gdzieś tam przemazać Roberta Janowskiego, to jak najbardziej nie mam nic przeciwko temu.
Kurski skomentował także, że nie widzi przesłanek ku temu, żeby fałszować historię telewizji. – To jest historia telewizji i nie ma nic głupszego niż wygumkowywanie kogokolwiek z historii. Teraźniejszość robimy tak dobrą, że nie musimy się wstydzić i chować przeszłości, bo broni nas to, co robimy – oznajmił. Kurski zapewnił, że nie ma intencji, aby na siłę wypierać z pamięci, że ktoś był członkiem ekipy TVP, nawet jeżeli dzisiaj głosi odmienne poglądy, niż te, które stały się standardami publicznego nadawcy po tzw. dobrej zmianie.
– Telewizja jest żywa. Daje szansę wielu ludziom, którzy się sprawdzają i którzy rotują. Na tym polega siła Telewizji, że eksperymentuje – kwitował były już prezes TVP.
Warto przypomnieć, że w ostatnim czasie nie tylko Janowski został pominięty. Pod koniec czerwca, podczas tegorocznego festiwalu w Opolu bowiem szczególne wyróżnienie od publiczności dostał program "Szansa na sukces". TVP, opowiadając o formacie, nie wspomniała jednak ani słowem o długoletnim prowadzącym Wojciechu Mannie. – Przede wszystkim z uwagi na panią Elżbietę Skrętkowską chciałbym bardzo otwarcie i jasno powiedzieć, że jest to kolejny i zupełnie mnie niezaskakujący przykład chamstwa Telewizji Polskiej. Takim krokiem telewizja znów niszczy sobie opinię. Nawet za komuny takiego chamstwa nie było – komentował w rozmowie z Plejadą postawę TVP sam zainteresowany.