Beata Mazurek uderza w opozycję za reparacje. Mówi o "jawnej opcji niemieckiej"
- Beata Mazurek znów zaskakuje ostrą krytyką pod adresem polityków opozycji. Ponownie odniosła się do kwestii reparacji
- "Jawna opcja niemiecka nie potrafi uzgodnić stanowiska w kwestii reparacji" – wypaliła na Twitterze
- Jeszcze wcześniej twierdziła, że politycy opozycji wprost szkodzą interesowi Polski
Beata Mazurek znów szokuje. Polityczka PiS mówi o "jawnej opcji niemieckiej"
1 września Jarosław Kaczyński wyznaczył nowy wiodący temat tegorocznej prekampanii wyborczej – to 6 bilionów 200 miliardów złotych reparacji wojennych od Niemiec. Zarówno Olaf Scholz, jak i przedstawiciele jego administracji wielokrotnie mówili, że temat jest już zamknięty.
Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza jednak odpuszczać. Trwa przygotowywanie noty dyplomatycznej oraz ofensywa medialna. Marek Suski porównał Berlin do Moskwy, Arkadiusz Mularczyk namawia Scholza do zmiany stanowiska, a Beata Mazurek... uderza w opozycję.
"Jawna opcja niemiecka nie potrafi uzgodnić stanowiska w kwestii reparacji" – czytamy w jej ostatnim wpisie na Twitterze. "Abstrahując od antypolskiej postawy opozycji, należy podkreślić, że po 7 dniach od publikacji raportu, nikt nie zakwestionował podanej cyfry oraz metodologii badań" – podkreśliła.
I tu europarlamentarzystka się myli. Jak pisaliśmy w naTemat, jawne wątpliwości budzi fakt, że w raporcie wskazano, że to Niemcy powinny zapłacić za Jedwabne i inne pogromy Żydów. Tymczasem za ponad 20 masakr odpowiadają Polacy inspirowani przez nazistów.
Według europarlamentarzystki opozycja cały czas "szkodzi interesom Polski". Powołała się nie tylko na sprzeciw wobec reparacji, ale także na kwestię wypłat z Krajowego Planu Odbudowy oraz budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Beata Mazurek: Zbieżność z postawą Niemiec, oczywiście nie jest przypadkowa
"Sprzeciw opozycji wobec: reparacji, wypłat KPO, budowy CPK, tunelu pod Świną, itd. To oczywiście szkodzi interesom Polski. Zbieżność z postawą Niemiec, oczywiście nie jest przypadkowa. Polacy to widzą i wyciągają wnioski" – zapewniała.
To nie pierwszy raz, gdy Mazurek porusza na Twitterze kwestię reparacji od Niemiec. Jeszcze w pierwszych dniach września mówiła o ogromnych zniszczeniach i cierpieniu wywołanym II wojną światową.
"Niemcy spowodowały w czasie II wojny światowej ogromne zniszczenia i cierpienie, które nie zostały zadośćuczynione" – zaczęła. "Stanowisko rządu PiS jest zrozumiałe. Kwota 1,3 bln euro mogłaby zostać spłacona przez kilka lat. To nieliczne głosy rozsądku z Niemiec. A opozycja?" – dodała.
Tymczasem, nie tylko nie ma co liczyć na pieniądze z Berlina, ale także nie mamy, gdzie się po nie zgłosić. W rozmowie z Mateuszem Przyborowskim dla naTemat tłumaczył to ekspert ds. prawa międzynarodowego prof. Aleksander Celiński.
– Jedyne, co nam zostaje, to tzw. procedura dyplomatyczna, czyli negocjacje. Innego organu, do którego moglibyśmy się poskarżyć, nie ma – wyjaśniał.
Głos dla naTemat zabrał także ekspert ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora. – PiS musi mieć jakiś sukces. I nawet jeśli nie uda się z reparacjami, politycy powiedzą: "Przecież próbowaliśmy, tylko oni nie chcą nam dać". I też będzie sukces – dodał.