Popek o nowej posadzie Joanny Kurskiej. Tak oceniła szefową "Pytania na śniadanie"
- Po nagłym odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP mnożą się spekulacje ws. tego, jaką funkcję obejmie i czy wejdzie do rządu
- 5 września, kiedy zapadła decyzja o tym, że musi pożegnać się z fotelem szefa Telewizji Polskiej, jego żona dostała propozycję powrotu do TVP na stanowisko producentki "Pytania na śniadanie"
- Anna Popek w najnowszym wywiadzie oceniła, jak według niej Joanna Kurska poradzi sobie w roli szefowej pasma śniadaniowego
Popek o Kurskiej w roli szefowej "Pytania na Śniadanie"
Anna Popek od początku swojej kariery zawodowej związana jest z Telewizją Polską. Debiutowała jako prezenterka TVP Katowice, pracowała także przy ekonomicznym wydaniu "Panoramy". Popularność przyniosła jej rola współprowadzącej śniadaniowego programu "Kawa czy herbata?", mogliśmy oglądać ją także w "Dzień dobry, Polsko!" czy "Wstaje dzień". Wcześniej prowadziła także "Pytanie na śniadanie". Jej kariera nabrała wiatru w żagle wraz z początkiem prezesury Jacka Kurskiego w 2016 roku. Popek w najnowszym wywiadzie pochwaliła wyniki programu "Pytanie na śniadanie", porównując je z TVN-owską konkurencją.
Wydaje mi się, że udało się stworzyć wysoką jakość "Pytania na Śniadanie". Wyniki oglądalności pokazują, że to szło w dobrą stronę, bo zdaje się, że główny konkurent "Pytania na Śniadanie", czyli "Dzień Dobry TVN", w tej konkurencji wypada trochę gorzej.
– Ten cel, który zawsze był, nawet kiedy ja pracowałam w "Pytaniu na Śniadanie", to zawsze sprawdzaliśmy wyniki oglądalności, kto osiągnął lepsze, czy podoba się to, co robimy widzom – zaznaczyła dziennikarka.
Gwiazda TVP została dopytana także o to, czy rozważa ponownie dołączyć do grona prowadzących "PnŚ". Odpowiedziała zachowawczo. – Każdy etap w życiu ma swoje przywileje i prawa, i myślę, że to jest bardzo ciekawy format. Ale zobaczymy, co życie przyniesie – podkreśliła.
Popek odniosła się również do nowej szefowej śniadaniowego formatu. Dała do zrozumienia, że wierzy w umiejętności i doświadczenie Joanny Kurskiej. – Nie wiem, w jaką stronę pójdzie nowa szefowa, ale wydaje mi się, że wie, na czym polega praca w telewizji i będzie kontynuowała tak pracę, żeby było nie gorzej, tylko lepiej – oceniła.
Joanna Kurska o powrocie do pracy w TVP
Przypomnijmy, że Joanna Kurska trafiła do Telewizji Polskiej, gdy rządy przejęło Prawo i Sprawiedliwość. Nie popracowała tam bardzo długo, bo od stycznia do jesieni 2016 roku. Pełniła wtedy funkcję szefowej biura koordynacji programowej.
Teraz, po pięciu latach przerwy wróciła do TVP. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl żona Kurskiego wyjaśniła, dlaczego postanowiła przystać na ofertę.
Przestrzegając najwyższych standardów etycznych, odeszłam z funkcji dyrektora programowego Telewizji Polskiej. Nie chciałam pracować w telewizji, dopóki jej prezesem był mój mąż.
Kurska zapewniła, że praca w telewizji to jej "pasja i kompetencja". – W nowej sytuacji przyjęłam więc propozycję pracy przedstawioną mi przez prezesa TVP i cieszę się, że pokieruję jednym z najważniejszych programów TVP2 – dodała.
Warto nadmienić, że pod koniec sierpnia, podczas prezentacji tegorocznej jesiennej ramówki były prezes TVP wyznał, że ma świadomość tego, iż "zrobił swojej żonie wielką krzywdę" poprzez to, że sam podjął się pracy w TVP. Docenił ją jako "doskonałego dyrektora programowego" i ogłosił, że "poprosi następców, żeby ona tu [do TVP — przyp. red] wróciła". – Obiecuję, że jak kiedyś z telewizji odejdę, bo przecież kiedyś pewnie odejdę, to poproszę następców, żeby ona tutaj wróciła. Tak byłoby po prostu uczciwie. Zrobiłem jej osobistą krzywdę, że jej w telewizji nie ma, ale z drugiej strony pewnie bylibyśmy przedmiotem ataku, więc coś za coś – wyznał Kurski na łamach "Faktu".