W Gdyni odsłonięto mural poświęcony Annie Przybylskiej. Miejsce nie jest przypadkowe

Kamil Frątczak
15 września 2022, 10:44 • 1 minuta czytania
47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa do soboty 17 września. Dla fanów przygotowano wiele niespodzianek, a jednym z filmów prezentowanych na festiwalu będzie wzruszający dokument o Annie Przybylskiej. W Gdyni odsłonięto także mural ku pamięci aktorki.
Odsłonięto mural ku pamięci Anny Przybylskiej. Bliscy nie kryli wzruszenia Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Odsłonięto mural ku pamięci Anny Przybylskiej

W rodzinnym mieście Anny Przybylskiej, czyli w Gdyni, w środę 14 września odsłonięto mural poświęcony aktorce. Powstał on na jednej ze ścian IX Liceum Ogólnokształcącego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, do którego w młodości uczęszczała.

W tej jakże wyjątkowej chwili obecni byli najbliżsi aktorki – siostra Agnieszka, córka Oliwia Bieniuk oraz jej mąż Jarosław Bieniuk. Każdy ze zgromadzonych dzielił się wspomnieniami związanymi z Przybylską.

– Między nami było 4,5 roku różnicy, więc wiadomo – Ania aspirowała do mojego towarzystwa, a ja zawsze ją chciałam wykluczyć z tego względu, że cztery i pół roku różnicy w tamtych czasach to była przepaść. Później ta różnica wieku się zacierała – powiedziała siostra zmarłej aktorki.

– Na początku no nie byłyśmy fajnymi kumpelkami, nie oszukujmy się. Nasze relacje zbliżały się z każdym rokiem później – dodała Agnieszka Przybylska.

Wspomnienia najbliższych. Rodzina nie kryła wzruszenia

Siostra Anny Przybylskiej zapewniła, że ich relacja ulegała poprawie z każdym rokiem. W trakcie uroczystości obecna była również Oliwia Bieniuk – córka aktorki i byłego piłkarza Jarosława Bieniuka. Młoda aktorka mówiła o tym, jak bardzo jest podobna do matki.

– Na pewno pewne cechy charakteru i miny mamy podobne. Na pewno to, że tak jak mama bardzo lubię się wygłupiać. Myślę, że też podejście do życia – jestem wesołą osobą, która czerpie z życia jak najwięcej, a przynajmniej się stara – przyznała Bieniuk w trakcie uroczystości.

Jako ostatni głos zabrał Jarosław Bieniuk. Były sportowiec przyznał, że sam nie wie, dlaczego od samego początku zaczął filmować ich wspólne życie. Bieniuk starał się sobie przypomnieć, co było momentem przełomowym. Po chwili zastanowienia stwierdził, że moment, kiedy jego żona była w ciąży z Oliwią.

– Postanowiłem zakupić sprzęt nagrywający, pamiętam, że to była kamera na kasety HI8, relikt przeszłości, o którym młodzież tutaj na pewno nie będzie miała pojęcia... Tych kaset powstało kilkanaście. Pierwsze materiały to były chyba z naszego wspólnego wyjazdu do Chorwacji, gdzie Ania była już w ciąży, dosyć zaawansowanej, gdzie nawet dowiedzieliśmy się telefonicznie o płci dziecka – wspominał Bieniuk.

"Ania" - wzruszający dokument o Annie Przybylskiej

Jarosław Bieniuk zdradził, że choć spora część materiałów trafiła do filmu, część z nich pozostała tylko w posiadaniu rodziny.

– Ania na początku tego nie lubiła, muszę przyznać, bo chodziłem za nią wszędzie z tą kamerą; i do samochodu, i właściwie wszędzie zabierałem tę kamerę... Ale później się przyzwyczaiła i – jak to artystka i aktorka – polubiła. Sama też często nagrywała, zwłaszcza dzieci, kiedy mnie nie było w domu i tych materiałów też jest sporo, kiedy to Ania jest operatorem – opowiadał.

Twórcami filmu "Ania" są Krystian Kuczkowski i Michał Bandurski. Premierę zaplanowano na 7 października, dwa dni po kolejnej rocznicy śmierci aktorki. Mogliśmy zobaczyć oficjalny plakat produkcji czy usłyszeć oficjalną piosenkę dedykowaną do filmu, za której wykonanie odpowiada Andrzej Piaseczny.