Kolizja z udziałem auta SOP w Warszawie. Jechał nim Zbigniew Ziobro
- Informację o tym, że autem jechał Zbigniew Ziobro z rodziną najpierw podały media, następnie potwierdziła ją Polska Agencja Prasowa
- Jak się okazało, kierowcą auta był Gruzin, pracujący dla jednej z firm przewozów na aplikację. Był trzeźwy
- Auto kierowane przez Gruzina wjechało w tył samochodu rządowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało
Rzecznik Służby Ochrony Państwa płk Bogusław Piórkowski przekazał, że kierowca samochodu osobowego, który "jechał za autem SOP, nie zachował należytej ostrożności" i przed godziną 19 wjechał w tył samochodu SOP.
– Kierowca tego pojazdu uderzył w tył naszego samochodu. Nikomu nic się nie stało –przekazał rzecznik Piórkowski. Według źródeł PAP, na które powołuje się RMF FM, kierowca auta jest obywatelem Gruzji, który jechał samochodem jednej z firm przewozów na aplikację. Mężczyznę ukarano mandatem w wysokości 1000 zł. Informację o tym, że samochodem rządowym jechał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jako pierwszy podał "Super Express". Następnie potwierdziła to PAP. Wraz z politykiem była żona i ich 7-letnie dziecko. Obaj kierowcy zostali przebadani na zawartość alkoholu. Obaj byli trzeźwi.
Kolizje i wypadki limuzyn SOP
Do kolizji z udziałem rządowych aut dochodziło wielokrotnie w ostatnich latach. Przed niespełna rokiem miała miejsce na przykład na ulicy Żwirki i Wigury w Warszawie. Pojazd administracyjno-logistyczny należący do Służby Ochrony Państwa zderzył się z innym samochodem osobowym.
Wypadek rządowej limuzyny z Beatą Szydło
10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu doszło do wypadku, o którym głośno było w całej Polsce w ciągu następnych kilku lat. Rządowa limuzyna zderzyła się ze skręcającym fiatem seicento, a następnie rozbiła się o drzewo. W wyniku zdarzenia poszkodowani zostali ówczesna premier Beata Szydło oraz jej kierowca. W sprawie wypadku byłej premier Beaty Szydło wciąż brak prawomocnego wyroku. W lipcu 2020 r. sąd w Oświęcimiu uznał winę kierowcy seicento Sebastiana Kościelnika, ale warunkowo umorzył postępowanie na roczny okres próby.
Kierowca seicento w wywiadzie dla naTemat opowiedział o swoich wrażeniach pięć lat po wypadku. Jak wiadomo, tuż po wypadku minister Mariusz Błaszczak i prezes PiS Jarosław Kaczyński okrzyknęli sprawcą właśnie 21-letniego kierowcę, Sebastiana Kościelnika. W podcaście Anny Dryjańskiej poliTYka mężczyzna opowiedział, jak sprawa wypadku całkowicie zmieniła jego życie. – Byłem naiwny – ocenił sprawę wypadku sprzed lat, sądząc, że zostanie szybko wyjaśniona.
Po wypadku z udziałem premier Szydło pisaliśmy o czarnej serii kolizji z udziałem rządowych aut. W marcu 2017 roku w zdarzeniu brał udział ówczesny wiceszef MON Bartosz Kownacki. Nikomu wówczas nic się nie stało.