Białoruś też przygotowuje się na stan wojenny. Łukaszenka: Jesteśmy z Rosją
- Obywatele Rosji będą karani za odmowę udziału w operacjach bojowych. Zmieni się także wysokość wyroków za dezercję
- Alaksandr Łukaszenka zapowiedział szeroko zakrojone przygotowania do "obrony państwa w warunkach wojny"
- – Jeśli jesteśmy z Rosją, to jesteśmy z Rosją – powiedział prezydent Białorusi
Białoruś przygotowuje się do wprowadzenia stanu wojennego
Alaksandr Łukaszenka zarządził przeprowadzenie działań "zgodnych z normami obowiązującymi w czasie wojny". Stwierdził również, że obowiązkiem Białorusi jest wspieranie Rosji.
– Musimy postawić w stan gotowości jakąś jednostkę wojskową, zgodnie z normami obowiązującymi w czasie wojny. Musimy ją zmobilizować, aby móc sprawdzić, czy ludzie, którzy są przypisani do tej jednostki, żyją, czy nie – powiedział białoruski prezydent podczas spotkania z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Aleksandrem Wolfowiczem.
Przeczytaj także: Absurdalne słowa Łukaszenki o Polakach. "Lizali buty hitlerowcom"
– Powinniśmy podnieść poziom obrony terytorialnej. Musimy sprawdzić, jak wygląda milicja ludowa, jakich będziemy mieli bojowników i jaką mają broń – wskazał Łukaszenka.
Jak podkreślił prezydent Białorusi, "jeśli jesteśmy z Rosją, to znaczy, że jesteśmy z Rosją". – Stworzyliśmy wspólną przestrzeń obronną, mamy połączone siły zbrojne. Działa już regionalne ugrupowanie – powiedział.
"Mobilizacja" i "stan wyjątkowy" w rosyjskim Kodeksie Karnym
We wtorek 20 Września w Dumie Państwowej pojawił się projekt ustawy, która wprowadzi do rosyjskiego Kodeksu Karnego terminy "mobilizacja" i "stan wojenny". Zmiany przeszły jednogłośnie we wszystkich czytaniach.
Według źródła agencji RIA Novosti dokument zostanie zatwierdzony przez Radę Federacji już w środę. Następnie trafi do podpisu prezydenta Władimira Putina. W ramach zmian obywatele będą karani za odmowę udziału w operacjach bojowych oraz nieobecność na ćwiczeniach. Zwiększą się również wyroki za dezercję z jednostek i dywizji.
Może Cię zainteresować: Putin chce końca wojny "tak szybko, jak to możliwe". Erdoğan zdradził kulisy rozmowy
Odmowa udziału w walce spotka się z karą do 3 lat pozbawienia wolności. W przypadku, gdyby spowodowała poważne konsekwencje, będzie to już 10 lat. Niezastosowanie się do rozkazu przełożonego w służbie wojskowej grozi karą do 2 lat więzienia, przy poważnych konsekwencjach do 5 lat.
Zgodnie z wprowadzonymi zmianami, obywatele, którzy nie stawią się na szkoleniu mimo powołania, będą karani za niestawiennictwo lub dezercję tak samo jak żołnierze służby kontraktowej oraz poborowi.
Jeśli obywatel dopuści się przestępstwa "w czasie mobilizacji lub stanu wojennego, w czasie wojny lub w warunkach konfliktu zbrojnego, lub działań bojowych" karą za dezercję nie będzie 7, a 10 lat pozbawienia wolności.