Rosjanie wolą iść do więzienia niż do wojska? Rosyjska dziennikarka mówi, co dzieje się w kraju
- Władimir Putin po serii porażek w Ukrainie w końcu ogłosił "częściową mobilizację", wywołując... protesty i panikę wśród Rosjan
- Mężczyźni w wieku poborowym ruszyli na przejścia graniczne z Finlandią, Mongolią, Kazachstanem i Gruzją
- – W Rosji jest panika, teraz wojna przyszła właściwie do każdego domu – powiedziała dla TVN24 niezależna rosyjska dziennikarka Masza Makarowa
Władimir Putin ogłasza mobilizację. Panika w Rosji
Jak pisaliśmy w naTemat, rosyjski dyktator w minioną środę wygłosił orędzie dotyczące okupowanych terytoriów Ukrainy. W Doniecku, Ługańsku, a także częściowo w Zaporożu i Chersoniu odbędą się "referenda" w sprawie przyłączenia regionów do Federacji Rosyjskiej.
Orędzie wywołało reakcję Wołodymyra Zełeńskiego. Prezydent wyjaśnił, że ukraiński wywiad dokładnie śledzi proces mobilizacji. – Wiemy już, że zmobilizowali kadetów, ludzi, którzy nie byli żołnierzami i nie mogli walczyć. Ci kadeci polegli. (...) On chce utopić Ukrainę we krwi własnych żołnierzy – skomentował.
Początkowo agresywna reakcja Władimira Putina mogła wywołać obawy. Reakcja Rosjan prędko jednak pokazała, jak w praktyce wygląda "częściowa mobilizacja". Mężczyźni próbują uciekać z kraju, a w wielu miastach ruszyły protesty.
Jak informowaliśmy, szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkēvičs już zapowiedział, że władze w Rydze nie udzielą schronienia uciekinierom. Równolegle Unia Europejska szykuje kolejny pakiet sankcji, a amerykański generał Ben Hodges zapowiedział "niszczycielską odpowiedź USA" w przypadku ataku ze strony Moskwy.
Co się dzieje w Rosji? Mężczyźni uciekają z kraju
Co jednak dzieje się w kraju szczelnie odciętym od Zachodu? W rozmowie z Konradem Piaseckim dla TVN24 niezależna dziennikarka Masza Makarowa potwierdziła, że mamy do czynienia z paniką.
– W Rosji jest panika i to bardzo dobrze pokazują kolejki na wszystkich przejściach granicznych, przez które da się w tej chwili wyjechać z Rosji. Gruzja, Mongolia, Kazachstan, Finlandia. Tam wszędzie teraz są kilometrowe kolejki samochodów – powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego".
Jak dodała, część obywateli od razu wyleciała na kilka dni do państw bezwizowych. – Nikt nie wie, kto zostanie powołany do wojska (...) każdy może zostać do tego wojska po kolei powołany – wyjaśniła.
– Ci ludzie, którzy będą powołani do wojska, to jest mięso armatnie. To mięso, które pójdzie umierać za chore wizje Władimira Putina – oceniła.
Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie wolą iść do więzienia niż do wojska. Zgodnie z tamtejszym prawem osoba, która unika służby poprzez ucieczkę, uszkodzenia ciała, czy niestawienie się w jednostce, może trafić do kolonii karnej na 10 lat.
Generałowie rozbrajają orędzie Władimira Putina
O tym, co dokładnie oznacza orędzie dyktatora w rozmowie z naTemat mówił gen. Roman Polko oraz gen. Waldemar Skrzypczak. Obaj zauważyli, że narracja i zabiegi rosyjskiego dyktatora są nic niewarte.
– Rosja wie, że przegrywa wojnę w Ukrainie. Ta narracja jest nic niewarta. Mobilizacja jest prowadzona od sierpnia. Według szacunków Amerykanów Rosja nie ma 300 tys. zdolnych do powołania rezerwistów, a jedynie 150 tysięcy – skrytykował gen. Skrzypczak.
– Powoływano już różnych bandytów, wagnerowców i nie przyniosło to żadnych efektów. To spóźniona reakcja, społeczeństwo rosyjskie ma już dość wojny. Jaki jest sens mobilizacji, gdy morale wojska jest podkopane? – stwierdził gen. Polko.