Warszawa rusza z dystrybucją tabletek jodku potasu. Będą specjalne punkty

Alan Wysocki
27 września 2022, 08:51 • 1 minuta czytania
Warszawa przygotowuje się na ewentualność wystąpienia zagrożenia radiacyjnego w Polsce. W całym kraju tabletki z jodem potasu trafiają do jednostek Państwowej Straży Pożarnej. W przypadku stolicy środki będą znajdować się w specjalnych punktach dzielnicowych.
Warszawa rusza z dystrybucją jodku potasu. Będą specjalne punkty Fot. Adam Burakowski / Reporter / East News

Warszawa szykuje tabletki z jodkiem potasu

Jodek potasu znajduje się w jednostkach Państwowej Straży Pożarnej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji tłumaczyło swoją decyzję walkami w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Warto podkreślić, że to największa elektrownia atomowa w Europie. Dzięki umieszczeniu tabletek z jodem potasu w powiatowych siedzibach strażaków, możliwe będzie ich natychmiastowe zastosowanie. "Jest to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego" – czytamy w komunikacie.

W ostatnich dniach podobne dziania podjęły również władze Warszawy. Trwają przygotowania do dystrybucji jodku potasu. W stolicy będzie się to odbywać nie przez straż pożarną, a przez specjalne punkty dzielnicowe.

W tym celu administracja Rafała Trzaskowskiego ściśle koordynuje działania z burmistrzami poszczególnych dzielnic. To oni muszą wywiązać się z obowiązku wyznaczenia specjalnego urzędnika, który będzie odpowiadać za przeprowadzenie akcji w przypadku wystąpienia zagrożenia.

Czy Władimir Putin użyje broni atomowej? To mało prawdopodobne

W związku z publikacją doniesień medialnych o dystrybucji tabletek z jodem specjalny komunikat wydała Państwowa Agencja Atomistyki. "Obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej" – czytamy.

Jak pisaliśmy w naTemat, użycie przez Władimira Putina broni atomowej jest jednym ze scenariuszy, który wciąż budzi lęk w naszym społeczeństwie. Już na początku wojny w Ukrainie mieliśmy do czynienia z masowym wykupowaniem płynu Lugola.

Strach nie mija, choć USA wielokrotnie gwarantowały stanowczą odpowiedź na wypadek wykorzystania przez Kreml głowic nuklearnych. Wrześniowy sondaż IBRiS dla Radia Zet pokazał, że aż 46,9 procent Polaków obawia się, że Rosja pomimo licznych ostrzeżeń może użyć broni atomowej.

Bez względu na to, czy bomby zostałyby użyte w Polsce, Ukrainie, czy w innym państwie, promieniowanie może dotrzeć do naszego kraju. W rozmowie z naTemat jeszcze na początku marca gen. Skrzypczak zwrócił uwagę na stan rosyjskich głowic atomowych.

– Oni deklarują, że mają kilka tysięcy tych głowic. Wie pan, w jakim to jest stanie technicznym? Wiele tych systemów leży w piwnicach od lat 60. Lepiej tego w ogóle nie dotykać, bo to samo wybuchnie – ocenił.