nt_logo

MON planuje obowiązkowe lekcje strzelania dla uczniów. Generał Skrzypczak dosadnie o pomyśle

Alan Wysocki

29 marca 2022, 12:25 · 4 minuty czytania
Ministerstwo Obrony Narodowej chce wprowadzić obowiązkowe lekcje przysposobienia obronnego. Celem PiS jest pokazanie młodzieży, jak korzystać z broni krótkiej i długiej. Gen. Waldemar Skrzypczak tłumaczy w rozmowie z naTemat, jak powinno wyglądać prawdziwe przysposobienie obronne.


MON planuje obowiązkowe lekcje strzelania dla uczniów. Generał Skrzypczak dosadnie o pomyśle

Alan Wysocki
29 marca 2022, 12:25 • 1 minuta czytania
Ministerstwo Obrony Narodowej chce wprowadzić obowiązkowe lekcje przysposobienia obronnego. Celem PiS jest pokazanie młodzieży, jak korzystać z broni krótkiej i długiej. Gen. Waldemar Skrzypczak tłumaczy w rozmowie z naTemat, jak powinno wyglądać prawdziwe przysposobienie obronne.
PiS chce przysposobienia obronnego. "Strzelanie nie jest najważniejsze" Fot. Adam Wysocki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Od 1 września do szkół mają wrócić zajęcia z przysposobienia obronnego. – Każdy absolwent szkoły średniej ma umieć strzelać z broni krótkiej i długiej – zapowiedział dla "DGP" sekretarz MON Marcin Ociepa
  • – Polityków jakiś obłęd ogarnął. Kreują atmosferę, że w każdym domu ma być karabin. Strzelanie nie jest najważniejsze – wyjaśnił gen. Skrzypczak
  • Równolegle Joe Biden przyznał, że w Polsce mogą odbywać się szkolenia dla żołnierzy z Ukrainy. – To, czy się szkolą, to nasza sprawa. Nie dajmy się zastraszać Rosjanom – powiedział gen. Skrzypczak.

PiS chce nauczyć młodzież strzelania. Od 1 września przysposobienie obronne

Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Edukacji i Nauki prowadzą konsultacje celem wprowadzenia do szkół przysposobienia obronnego. Dyrektorzy sygnalizują, że mają za mało czasu na zmiany, a podstawy programowej, jak nie było, tak nie ma.

Na ten moment zapowiedziano, że nie będą to jedynie zajęcia z teorii. Młodzież w szkołach podstawowych będzie uczyć się budowy broni, a absolwenci szkół średnich będą potrafili strzelać z broni krótkiej i długiej.

Czytaj także: Lekcje grozy, podczas których płakało się ze śmiechu. Czego Antoni Macierewicz nie wie o Przysposobieniu obronnym?

O zasadność propozycji MON zapytaliśmy generała Waldemara Skrzypczaka. – Ja w szkole średniej miałem przysposobienie obronne i dla mnie to żadna nowość. Do tego pewnie trzeba wrócić, ale istotą tego przedmiotu nie jest nauka strzelania – powiedział.

– Z umiejętności strzelania robi się demoniczną umiejętność, a to nie jest najważniejsze. Trzeba umieć zachować się w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa – dodał.

Nie strzelanie, a obronna cywilna. Tak powinien wyglądać projekt PiS

Jak wymienił gen. Skrzypczak, zamiast nauki precyzyjnego oddawania strzałów, młodzież powinna wiedzieć: jak się zachować w przypadku alarmu lotniczego, gdzie są schrony, jak i gdzie się chować, jak udzielać pomocy medycznej rannym i poszkodowanym, czy też jak zachować się w przypadku użycia broni jądrowej, chemicznej, biologicznej

– Szczególnie posłowie nakręcają taką atmosferę: Każdy w domu ma mieć karabin i ma nim strzelać. Polityków jakiś obłęd ogarnął – skomentował. Rządzący tłumaczą jednak, że umiejętność korzystania z broni zwiększy bezpieczeństwo obywateli.

Czytaj także: Przysposobienie Obronne powinno wrócić do szkół. Czas uczyć myśleć o współczesnych zagrożeniach

– Bzdura, co mi z tego, że nauczę młodzież strzelać, jak młodzież nie będzie wiedziała, jak zachować się w obliczu broni masowego rażenia – skontrował. Gen. Skrzypczak wyjaśnił, cele przysposobienia obronnego na przykładzie Ukrainy.

Na Ukrainie nie wszyscy potrafią strzelać, ale potrafią się ratować

– Ukraińcy wyedukowali przez ostatnie dwa lata społeczeństwo, ale pod kątem obrony cywilnej. Oni nie wszyscy potrafią strzelać, bo nie muszą, ale potrafią się ratować. A u nas chcą strzelać – powiedział.

Generał nie ma wątpliwości, że konieczna jest powszechna, szeroko pojęta edukacja proobronna. – Ale ona musi być rozumiana nie przez pryzmat karabinu, ale przez pryzmat bezpieczeństwa dzieci i kobiet. Żaden polityk nie powiedział o tej edukacji w tych kategoriach, tylko o karabinie w domu, w szafie. Na działce i w ogródku karabin. O co tu chodzi? – zapytał.

Czytaj także: Przysposobienie obronne powinno wrócić do szkół jak najszybciej. Gen. Pacek: Ich likwidacja była błędem

Marcin Ociepa zapowiedział także utworzenie w każdym województwie Centrów Szkoleń Proobronnych. – Z jednego krańca jechać na drugi, żeby oddać 10 strzałów? Trzeba się zastanowić, co się mówi – skrytykował.

– Jeden ośrodek, czy 15, to nie ma żadnego znaczenia. Przecież obywatel nie będzie z Koszalina jechał do Szczecina tylko dlatego, że tam jest Centrum Szkoleń Proobronnych – dodał.

Publiczne deklaracje o doszkalaniu Ukraińców

Równolegle wśród opinii publicznej kontrowersje wywołały słowa Joe Bidena o żołnierzach ukraińskich w Polsce. – Rozmawiamy o pomocy w szkoleniu wojsk ukraińskich, które są w Polsce – powiedział prezydent USA.

Czytaj także: Biden o Putinie. "Nie obchodzi mnie to, co myśli. I tak robi, co chce"

Ta i inne wypowiedzi Bidena podsyciły domysły, że USA szkolą w Polsce ukraińskich żołnierzy. Stany do tej pory temu zaprzeczały, a Polska milczała. – Ja bym tego nie komentował. Nie powinniśmy o tym mówić wcale, a zwłaszcza publicznie. To, czy się szkolą, to nasza sprawa – skomentował.

Gen. Skrzypczak wyjaśnił jednak, że nie należy się bać twardych deklaracji. – Nam się wydaje, że jak coś się powie na Rosjan, to już się trzeba bać. Propaganda rosyjska, w ramach wojny informacyjnej, wtoczyła nam przez lata groźby Kaliningradem, Iskanderami etc. etc. – ocenił.

Nie należy bać się gróźb ze strony Rosjan i Władimira Putina

– Propaganda rosyjska może ogłosić sukces, bo politycy, dziennikarze i ludzie boją się powiedzieć źle o Rosji – dodał.

Trudno jednak dziwić się, że deklaracje Joe Bidena mogły wzbudzić w Polsce niepokój. Jak pisaliśmy w naTemat, po samej propozycji "misji pokojowej" Jarosława Kaczyńskiego, odnotowaliśmy liczne groźby pod adresem naszego kraju. Straszono nawet, że "Warszawa zniknie w 30 sekund.

Czytaj także: Wyjaśniamy, czym jest misja NATO, której chce Kaczyński. To więcej niż wysłanie dyplomatów

– Kogo z nas się robi? To takie gadanie po ścianie. My możemy powiedzieć: uważajcie Rosjanie, bo jak Amerykanie czy Francuzi bombę wystrzelą, to was nie będzie w pięć sekund. To jest budzenie lęków. Na takie gadanie po próżnicy nie powinno się reagować – odpowiedział gen. Skrzypczak.

– Nie wolno dać się zastraszyć, że nam grozi jakieś unicestwienie. Gdyby przeciwko nam użyto broni jądrowej, to zaraz byłaby akcja odwetowa i użycie broni jądrowej przez Zachód – dodał.

Czytaj także: Czy będzie III wojna światowa? Gen. Skrzypczak powiedział, kto naprawdę może ją wywołać

Gen. Skrzypczak zwrócił także uwagę na stan rosyjskich głowic atomowych. – Oni deklarują, że mają kilka tysięcy tych głowic. Wie pan w jakim to jest stanie technicznym? Wiele tych systemów leży w piwnicach od lat 60. Lepiej tego w ogóle nie dotykać, bo to samo wybuchnie – skomentował.

Czytaj także: https://natemat.pl/403839,wojna-w-ukrainie-relacja-na-zywo-usunieto-trzy-zadania-rosji-live