Finlandia zdecydowała ws. ruchu na granicy. Rosjanie mają czas do północy

Natalia Kamińska
29 września 2022, 16:21 • 1 minuta czytania
Po ogłoszonej przez Władimira Putina mobilizacji część Rosjan próbuje wyjechać za granicę, w tym do Finlandii. Jednak ten kraj zdecydował, że zamknie swoją granicę dla rosyjskich turystów w nocy z czwartku na piątek. Ma to doprowadzić do znacznego spadku ruchu transgranicznego.
Granica Finlandii i Rosji. Fot. Jussi Nukari/Lehtikuva Oy/East News

Napływ Rosjan jest obecnie postrzegany jako zagrożenie dla międzynarodowych relacji Finlandii – powiedział minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto na konferencji prasowej, którego cytuje Reuters.

Są jednak pewne wyjątki. Jak przekazał minister, wjazd w celu odwiedzenia rodziny, jak również w celu podjęcia pracy i studiów, będzie nadal dozwolony.

Finlandia nie będzie już wpuszczać turystów z Rosji

Rząd Finlandii obawiał się, że będzie krajem tranzytowym do zachodnioeuropejskiej strefy Schengen bez paszportów. Już w zeszły piątek informowano, że władze planują powstrzymać turystykę z Rosji. Tak też się stało w czwartek 29 września.

Fińskie media donosiły od kilku dni, że ruch przez granicę zaczął się zwiększać natychmiast po ogłoszeniu mobilizacji.

W środę Frontex podał z kolei, że pomiędzy 19-25 września do UE wjechało 66 tys. obywateli rosyjskich, co stanowi wzrost o 30 procent w porównaniu z poprzednim tygodniem. "Większość obywateli rosyjskich wjeżdża do UE przez fińskie i estońskie przejścia graniczne" – podano w komunikacie na ten temat.

Frontex podała także, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę już ponad 1 303 000 obywateli rosyjskich wjechało do Unii Europejskiej przez jej granice lądowe. Jednocześnie ponad 1 273 000 obywateli rosyjskich powróciło do Rosji.

Polska też wprowadziła ograniczenia dla Rosjan

Dodajmy, że już 19 września Estonia, Łotwa, Litwa i Polska zaczęły wprowadzać ograniczenia wjazdu dla obywateli rosyjskich podróżujących wyłącznie w celach turystycznych lub wypoczynkowych.

Wszystko to odbywa się w cieniu ataków na Nord Stream. Z tego względu dwa inne kraje nordyckie zdecydowały się bardziej chronić swoją infrastrukturę energetyczną.

Norwegia – kraj bogaty w ropę naftową i największy dostawca gazu w Europie – wzmocni bezpieczeństwo swoich instalacji lądowych i morskich – informował w tym tygodniu minister energii tego kraju Terje Aasland.

Urząd Bezpieczeństwa Ropy Naftowej tego kraju wezwał do zachowania czujności, po tym, jak niezidentyfikowane drony były widziane w pobliżu norweskich morskich platform naftowych i gazowych.

"PSA otrzymał szereg ostrzeżeń/zawiadomień od firm operatorskich na Norweskim Szelfie Kontynentalnym dotyczących obserwacji niezidentyfikowanych dronów/samolotów w pobliżu obiektów morskich" – podała agencja w oświadczeniu.

Także Dania zwiększy bezpieczeństwo w całym sektorze energetycznym po incydencie dotyczącym Nord Stream. Duńska Agencja Morska wprowadziła również strefę wyłączenia na pięć mil morskich wokół wycieków. Jak przekazano, jest ryzyko zapalenia się ulatniającego się gazu "nad wodą i w powietrzu".