Biedroń aż się złapał za głowę. Zaskakujący atak doradcy Dudy na USA, w tle broń atomowa

Diana Wawrzusiszyn
09 października 2022, 22:02 • 1 minuta czytania
Nie milkną echa wypowiedzi Andrzeja Dudy na temat rozmieszczenia broni jądrowej w Polsce. Prezydent w rozmowie z "Gazetą Polską” wyznał, że nasz kraj może przystąpić do programu NATO Nuclear Sharing, ale słowa polskiego przywódcy szybko zdementowały USA. Teraz oliwy do ognia dolał prof. Andrzej Zybertowicz, który w mocnych słowach odniósł się do wypowiedzi przedstawicieli Departamentu Stanu.
Andrzej Zybertowicz. Fot. Michal Wozniak/East News

Duda chce, żeby Polska była w posiadaniu broni jądrowej

Andrzej Duda poinformował w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", że nasz kraj "będzie niezmiennie stał przy Ukrainie". Prezydent został zapytany, czy w obliczu rosyjskich gróźb użycia broni jądrowej, Polska nie powinna rozważać rozszerzenia swojego arsenału o podobną broń.

– Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii – oznajmił Duda. Jak jednak dodał, "zawsze jest potencjalna możliwość udziału w Nuclear Sharing".

– Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty – zaznaczył. Słowa prezydenta szybko zdementowali przedstawiciele Departamentu Stanu.

Zdaniem amerykańskich urzędników, na tę chwilę nie ma planów "rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium członków NATO, którzy przystąpili do sojuszu po 1997 roku" – stwierdził rzecznik Departamentu Stanu Vedant Patel.

Prof. Zybertowicz o komunikacie Departamentu Stanu: To dość niski poziom

I to właśnie wypowiedź Dudy była jednym z tematów niedzielnej "Kawy na Ławę" TVN24. W trakcie programu prowadzący Konrad Piasecki pytał jednego z gości – prof. Andrzeja Zybertowicza, czy prezydent nie zapędził się z tą deklaracją.

– To były słowa rzecznika Departamentu Stanu. To dość niski poziom. On nie jest zorientowany w sprawach, o których mówił prezydent – mówił prezydencki doradca, podkreślając, że jego wypowiedź "odsłoniła ważną rzecz w relacja USA i NATO z Polską".

– Przywołał porozumienie z Rosją z 1997 r., przed poszerzeniem NATO z 1999 roku, które czyniło które czyniło z nowych członków krajami drugiej kategorii i czyniło tak jakby Rosja nie złamała zasad tego porozumienia – dodał profesor.

Na słowa prezydenta natychmiast zareagował siedzący w studiu europoseł Robert Biedroń. Polityk Lewicy rzucił rękoma, przerywając Zybertowiczowi. - Jeszcze nas skłóćcie ze Stanami Zjednoczonymi! – krzyknął polityk, chwytając się za głowę.