Nagroda od kobiet dla Donalda Tuska. Serio? To ja powinienem ją dostać [FELIETON]
Kongres Kobiet przyznał Donaldowi Tuskowi nagrodę i powiem szczerze, że tak jak mówi się o dziaderstwie, tak w tym przypadku mieliśmy do czynienia z baberstwem. Ale od początku.
Donald Tusk dostał nagrodę od Kongresu Kobiet... Serio?
Prof. Małgorzata Fuszara wygłosiła laudację, w której zachwaliła "ogrom" zasług Donalda Tuska na rzecz równouprawnienia kobiet. Wyjaśnijmy, że prof. Fuszara w 2014 roku była pełnomocniczką rządu do spraw równego traktowania.
Absolutnie nie chodzi mi o sugerowanie stronniczości. Pani Fuszara po prostu nie miała okazji do skorzystania z wolnego na lepienie pierogów. To takie rozwiązanie, które Donald Tusk wprowadził w 2013 roku. Zastanawiacie się pewnie, co ja najlepszego wypisuję? Już śpieszę z przypomnieniem.
"Premier Donald Tusk zadecydował, że w Wigilię i sylwestra ministrowie mają stawić się na posiedzeniach Rady Ministrów. Wyjątkiem są panie zasiadające w rządzie" – donosił m.in. Wprost i TOK FM.
Zastanawia mnie także, czy prof. Fuszara podczas spotkań z Tuskiem zapinała koszule na ostatni guzik.
– Patrzę na letni strój pani redaktor i dlatego nie kojarzy mi się z tym... z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik. To nie przygana, wręcz przeciwnie. Bardzo lubię lato – powiedział w 2011 roku Tusk do dziennikarski Polskiego Radia.
Tak, tak, wiem. Minęło już tyle lat, teraz Prawo i Sprawiedliwość jest u władzy, Donald Tusk zdążył się zmienić. Skończyły się niewybredne żarciki i zaskakujące decyzje o wolnym na pierogi.
Brak związków partnerskich i zgody na liberalizację prawa aborcyjnego to dla wielu już przeszłość. Choć według mnie to właśnie bierność ówczesnej PO stworzyła przestrzeń do działania dla skrajnej prawicy.
Żeby było jasne – Tusk ma prawo do własnych poglądów. Trzeba też przyznać, że te ładnych kilka lat temu mieliśmy nieco inną sytuację w kraju. Jak dla mnie szef PO może nawet uważać, że należy zakazać aborcji. Na scenie politycznej nie brakuje bowiem ciekawych nazwisk i przy urnie z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ma powodu, żeby wszyscy prezentowali moje poglądy czy spełniali moje standardy.
Ale nie rozumiem tego, co zrobiły liderki Kongresu Kobiet. Nie wspomnę już o tym, że Bronisław Komorowski swego czasu też otrzymał nagrodę od tej organizacji. W tym przypadku również nie widzę szczególnych zasług. Kolejną kwestią jest to, że takiej decyzji nie podejmuje się w wyniku głosowania.
To ja powinienem dostać nagrodę Donalda Tuska
Czuję się personalnie urażony. Nagroda od Kongresu Kobiet jest przeznaczona dla mężczyzn dążących do równouprawnienia kobiet. Powiem nieskromnie, że w tej materii mam nieco większe zasługi od Donalda Tuska.
Nigdy nie uważałem się za odpowiednią osobę do odbierania tego typu wyróżnień, ale skoro według organizatorek Kongresu Tusk na to zasłużył, to ja też chcę. Z podobnych względów rozważam start w następnej edycji Top Model, ale to pewnie temat na inny felieton.
W manifestacjach feministycznych brałem udział jeszcze przed powstaniem Strajku Kobiet, a nawet Czarnego Protestu. Zresztą wydaję mi się, że przed rozpoczęciem pracy w mediach nie opuściłem żadnej akcji, pikiety czy marszu organizowanego z powodu ograniczania przez rząd praw człowieka.
Ba, na niektórych z nich miałem okazję przemawiać. Uczestniczyłem też i organizowałem zbiórki podpisów pod projektem Ratujmy Kobiety. Tak, tego projektu, który został odrzucony między innymi głosami Platformy Obywatelskiej. Tego projektu, pod którym podpisy zbierały działaczki Kongresu Kobiet.
Współorganizowałem też pikietę w obronie Centrum Praw Kobiet, któremu decyzją rządu odebrano dofinansowanie. Nie wspomnę już też o pracy i rozmowach wykonanych już w roli dziennikarza.
Jak tak o tym myślę, to Donald Tusk nawet niespecjalnie pozował do zdjęć z feministkami, żeby chociaż udawać poparcie dla ich postulatów. A ja mam zdjęcie z Kazią Szczuką i Barbarą Nowacką.
A co z innymi facetami-feministami, walczącymi o prawa kobiet czy wspierającymi kobiety w walce o godność? Nie będę mówił o tym, w jaki sposób tą decyzją upupiono feministki. Kongres pokazał, że wystarczy złożyć jedną, dwie deklaracje, żeby zostać bohaterem i zbawcą kobiet. O tym więcej mówiła już dla naTemat Elżbieta Podleśna.
A co zrobił Donald Tusk? Obiecał, że na listach Platformy Obywatelskiej nie będzie miejsca dla osób, które nie popierają zakazu aborcji. Czy tak jednak się stanie? Dowiemy się dopiero w przyszłym roku.
Także na ten moment mecz Wysocki-Tusk kończy się z wynikiem 1:0.