"Moja mama zginęła, zabita przez pijanego kierowcę." Dziennikarka TVN opisała życiowy dramat

Alicja Skiba
19 października 2022, 14:10 • 1 minuta czytania
Dziennikarka TVN24 Martyna Jaszczołt zamieściła w środę poruszający wpis na Tweeterze, w którym opisała historię tragicznego wypadku samochodowego spowodowanego przez pijanego kierowcę, wskutek czego jej matka zginęła. "Nic nie usprawiedliwia jazdy pod wpływem" - skomentowała.
Poruszający post dziennikarki TVN o tragicznym wypadku drogowym, w którym brała udział jej rodzina/ Zdjęcie ilustracyjne Fot. Adam STASKIEWICZ/East News

Jak napisała na swoim Twitterze dziennikarka TVN24 Martyna Jaszczołt, do tragicznego wypadku, który przeżyła, doprowadził pijany kierowca ciężarówki, który uciekł z miejsca zdarzenia.

"Moja Mama zginęła, zabita przez pijanego kierowcę ciężarówki, który uciekł z miejsca wypadku. Ojciec był miesiąc w śpiączce. Ja miałam tylko uszkodzoną śledzionę. Miałam 3,5 roku. Nic nie wpłynęło bardziej na moje życie, niż tamten dzień. Nic nie usprawiedliwia jazdy pod wpływem. Nic" - zaznaczyła.

Wypadek spowodowany przez Jerzego Stuhra. Oświadczenie aktora

Post Jaszczołt pojawił się niedługo po tym, jak aktor Jerzy Stuhr jadąc samochodem pod wpływem alkoholu przez Kraków spowodował kolizję i potrącił motocyklistę przejeżdżającego obok. 75-latek przyznał się do tego, co zrobił. W mediach społecznościowych oświadczenie ojca opublikował Maciej Stuhr.

"Szanowni Państwo, nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty" – napisał we wtorek wieczorem Maciej Stuhr na Facebooku.

"Szanowni Państwo! Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - przekazał w oświadczeniu Jerzy Stuhr.

Czytaj też: Ujawniono szczegóły "obywatelskiego" zatrzymania Jerzego Stuhra. Po aktora zgłosiła się żona

Kolizja z udziałem Jerzego Stuhra

– Mężczyzna kierujący motocyklem z obrażeniami niezagrażającymi życiu został przetransportowany do szpitala. Jak się okazało kierujący Lexusem miał ok. 0,7 promila alkoholu w organizmie. Zostało mu zatrzymane prawo jazdy. Wszelkie okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane w trakcie postępowania, które wyjaśni przebieg i przyczyny zdarzenia – informowała wówczas Komenda Wojewódzka w Krakowie.

Może Cię też zainteresować: Groźny wypadek na warszawskim Mokotowie. "Pazura rzucił się na pomoc poszkodowanym"

Z kolei w rozmowie z portalem Plotek rzecznik krakowskiej policji przekazał, jak zachowywał się aktor w trakcie zatrzymania. – Współpracował. Wczoraj około godziny 17 doszło do kolizji. Policjanci na miejscu zdarzenia zastali obydwu uczestników, czyli kierowcę Lexusa 75 lat oraz motocyklistę, lat 44. W wyniku badań trzeźwości ten z Lexusa miał 0,7 promila we krwi – poinformowała portal krakowska policja.

Coraz więcej pijanych kierowców na drogach

Dodajmy, że tylko w wakacje 2022 roku policjanci zatrzymali ponad 23 tysiące pijanych kierowców. O ponad 500 więcej niż tym samym okresie zeszłego roku. A wśród nich zdarzają się także aktorzy czy gwiazdy estrady.

Przypomnimy przy okazji, że w tym roku wokalistka zespołu Bajm Beata Kozidrak usłyszała wyrok za swój pijacki rajd. Dostała grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych, a 20 tys. zł musi wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym. Przez pięć lat nie może prowadzić też pojazdów.