Marcin Dorociński udowodnił, że nie ma misji niemożliwych. Za granicą występuje od lat
- Marcin Dorociński od lat gra nie tylko w polskich, ale i zagranicznych filmach i serialach. Wciela się w przeróżne postacie i każda jest na swój sposób inna.
- Jego najsłynniejszą zagraniczną rolą była z pewnością postać rosyjskiego arcymistrza szachowego Vasilya Borgova w przebojowym serialu Netfliksa "Gambit królowej".
- W przyszłym roku zobaczymy go drugim sezonie "Wikingowie: Walhalla" oraz pierwszej z dwóch części "Mission: Impossible - Dead Reckoning".
- W jakich jeszcze zagranicznych filmach i serialach grał Marcin Dorociński?
Marcin Dorociński pod względem aktorskim osiągnął w Polsce niemal wszystko (niech w końcu wręczą mu Orła, bo póki co ma "tylko" nominacje!). Jest jednym z najbardziej uznanych, rozpoznawalnych i lubianych artystów. Dokonał tego wszystkiego swoją ciężką pracą, bez skandali i afer, które dla wielu gwiazd są trampoliną do sławy. Wręcz przeciwnie: jest bardzo skromny oraz imponuje poza planem swoimi działaniami proekologicznymi i na rzecz zwierząt.
W "Gambicie królowej" zachwycali się nim wszyscy. Łącznie z Davidem Beckhamem.
Marcin Dorociński jest ewenementem w polskim show-biznesie także pod kątem tego, że nadal podnosi sobie poprzeczkę i nie zamierza osiąść na laurach jako nieśmiertelny Despero z "Pitbulla". W swoim poście, w którym pochwalił się rolą w "Mission: Impossible - Dead Reckoning" napisał, że pierwszy raz o swój udział w legendarnej serii ubiegał się dekadę temu przy okazji części o podtytule "Ghost Protocol". Przegrał casting, ale potem próbował dalej. I dalej. I dalej.
"Od tego czasu nagrałem ponad 1200 self tape’ów (to takie aktorskie CV w formie wideo - red.). I przegrałem je wszystkie. Pierwszy self tape wygrałem w zeszłym roku - po ponad dziesięciu latach żmudnych nagrań, wielkich nadziei i starań. Po 1200 wcześniejszych bolesnych i dotkliwych porażkach" - wyznał 49-letni aktor.
To wszystko tylko pokazuje, jak trudno dostać rolę w amerykańskiej superprodukcji (nawet jeśli ma się na koncie występ w hicie Netfliksa). W ostatnich latach udało się to nielicznym, a chyba najbardziej znane przykłady to Piotr Adamczyk w "Hawkeye'u" i Rafał Zawierucha w "Pewnego razu w... Hollywood". Jednak żaden z nich nie zagrał tak znaczącej postaci jak Marcin Dorociński właśnie w "Gambicie królowej".
Serial zdobył dwa Złote Globy i osiągnął międzynarodowy sukces – to jeden z największych hitów Netfliksa. Nie będę przesadzał jeśli napiszę, że spory udział miał w tym właśnie Marcin Dorociński. To nie była klasyczna rola Polaka grającego Ruska z karykaturalnym akcentem. Owszem, zagrał postać drugoplanową, ale z krwi i kości. Jako główny "zły" przykuwał uwagę na równi z bohaterką grana przez Annę Taylor-Joy. Został dostrzeżony przez zagranicznych krytyków, widzów i... Davida Beckhama.
Marcin Dorociński za granicą grał kochanków, ale i bohaterów wojennych.
Rola arcymistrza szachowego z Rosji z pewnością jest (póki co) najsłynniejsza w karierze, ale już wcześniej grał w kilku zagranicznych filmach i serialach. Zaczynał od roli... kochanka w dramacie erotycznym. Za granicą zadebiutował w 2010 roku w filmie "Kobieta, która pragnęła mężczyzny" duńskiego reżysera Pera Fly'a. Zagrał tam Macieja Kockhańskiego (sic!), z którym główna bohaterka (Sonja Richter) wdała się w gorący romans.
Polak wystąpił potem w niemieckim serialu kryminalnym "Der Usedom-Krimi" (emitowany od 2014 r.). Zagrał polskiego policjanta Marka Woźniaka, który był przy okazji kochankiem jednej z głównych bohaterek. Mogliśmy go też zobaczyć w innym niemieckim serialu: "Cape Town" z 2016 roku.
W "Cape Town" wcielił się w wyrazistą postać terapeuty Christiana Coolidge'a. "To jest taki bohater, o jakim lubię czytać, czyli nikt, człowiek upadły, człowiek alkoholik, mający problemy oraz inne ciekawe uzależnienia, który ledwo radzi sobie z samym sobą, a mimo tego pomaga innym" - mówił w wywiadzie.
Dorociński zagrał też w kilku wojennych koprodukcjach. W 2012 roku w miniserialu "Szpiedzy w Warszawie" zagrał postać oficera polskiego wywiadu Antoniego Pakulskiego. Na ekranie mogliśmy zobaczyć też m.in. Davida Tennanta, który wcześniej grał jedno z wcieleń doktora Who. W serialu zagrali też m.in. Janet Montgomery, Joanna Kulig i Mirosław Zbrojewicz. Cztery lata później Dorociński wystąpił w międzynarodowym filmie wojennym "Operacja Anthropoid" z Cillianem Murphym ("Peaky Blinders") i Jamiem Dornanem ("50 twarzy Greya") w rolach głównych. Polak wcielił się w historyczną postać Ladislava Vanka. Film zdobył aż 12 nominacji do czeskich Lwów, ale zdobył tylko nagrodę publiczności. Przegrał wtedy z "Masarykiem", który zgarnął niemal całą pulę. Innym filmem wojennym, w którym brał udział, była brytyjska "303. Bitwa o Anglię" z 2018 roku (w tamtym roku wyszedł też konkurencyjny "Dywizjon 303. Historia prawdziwa"). Dorociński zagrał Witold Urbanowicza, a w obsadzie znalazł się też gwiazdor "Gry o tron" - Iwan Rheon. Film był emitowany w polskich kinach, ale skrojony typowo pod telewizję, co było widać szczególnie w scenach z efektami komputerowi.
Ponadto w 2013 roku wystąpił w brytyjskim miniserialu "Run", w którym grała też przyszła zdobywczyni Oscara Olivia Colman ("Faworyta"), a w 2014 roku w duńskiej komedii kryminalnej "Małżeńskie porachunki". Wcielił się w postać płatnego zabójcy, którego wynajęli znudzeni swoimi żonami mężowie.
Rok 2023 będzie kolejnym przełomem. Marcin Dorociński pojawi się w "Wikingowie: Walhalla" i "Mission: Impossible - Dead Reckoning".
Niecałe trzy godnie temu Marcin Dorociński uciął wszelkie plotki i ogłosił, że wystąpi w serialu Netfliksa będącego spin-offem "Wikingów". "Wikingowie: Walhalla" toczą się 100 lat po wydarzeniach z kultowego serialu. Nie jest tak dobry jak poprzednik, ale pierwszy sezon był przez pewien jednym z najpopularniejszych seriali na Netfliksie.
Marcin Dorociński odtworzy historyczną postać króla Jarosława Mądrego z dynastii Rurykowiczów. Był wielkim księciem Rusi Kijowskiej oraz synem i następcą Włodzimierza I Wielkiego i Rognedy. Drugi sezon będzie mieć premierę w przyszłym roku na Netfliksie, ale nie znamy dokładnej daty premiery. Na pewno jednak będzie o nim znów głośno.
Wszyscy czekaliśmy na kolejną (niestety już ostatnią) część przygód agenta Ethana Hunta, ale teraz mamy kolejny powód do obejrzenia "Mission: Impossible - Dead Reckoning". Polski aktor wystąpi w obu odsłonach filmu z Tomem Cruisem. Spekulowano o tym od jakiegoś czasu, ale teraz to już potwierdzona informacja.
Nie wiadomo jeszcze, kogo zagra (na pewno nie będzie głównym czarnym charakterem, bo ta postać jest już obsadzona), ale za to znamy datę światowej premiery pierwszej części: 14 lipca 2023 roku. Marcin Dorociński będzie wtedy tuż po 50. urodzinach i trudno będzie komukolwiek przebić taki prezent.