Smaszcz w gorzkich słowach o rozwodzie z Kurzajewskim. "Mnie obowiązuje układ z mężem"
- Paulina Smaszcz jest polską dziennikarką, prezenterką, a także autorką książek. Pracuje również jako coach, specjalistka od marketingu i public relations
- W ostatnim czasie nie znika z nagłówków portali plotkarskich, a wszystko za sprawą komentarzy dotyczących związku jej byłego męża Macieja Kurzajewskiego z Katarzyną Cichopek
- W najnowszym wywiadzie postanowiła opowiedzieć o sytuacji po rozwodzie i jego skutkach
Na początku października opinię publiczną zszokowała informacja na temat związku Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Spekulacje w mediach nie cichną, a para nie znika z czołówek artykułów. Zdecydowanie swoje pięć groszy dołożyła Paulina Smaszcz, która nieustannie zaskakuje czytelników kolejnymi zwierzeniami.
Dziennikarka sama twierdzi, że jej były mąż i aktorka mogą być na nią wściekli. Mimo tego Smaszcz jawnie przedstawia swoją stronę medalu. – Na pewno są na mnie wściekli, natomiast mnie nie obowiązuje układ z panią Katarzyną. Mnie obowiązuje układ z moim mężem – przyznała w rozmowie z Moniką Jaruzelską.
Czytaj także: "'Czar par' spowodował wybuch namiętności". Smaszcz o kulisach domniemanego romansu Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz gorzko po rozwodzie z Kurzajewskim. "Ja straciłam wszystko"
Reporterka nieustannie podgrzewa atmosferę wokół nowego związku jej eks męża. Co chwila pojawiają się nowe wyznania dziennikarki, która tym razem odsłoniła karty w podcaście Wojciecha Herry "Herra On Air", w którym ponownie powróciła do tematu rozwodu.
Dziennikarka postawiła sobie za cel dokształcanie kobiet w temacie wewnętrznej siły. Otwarcie przyznała, że prezenter był miłością jej życia. W związku z tym, aby sobie poradzić po rozstaniu, Smaszcz zainwestowała w siebie, a kompetencje, jakie posiada pomogły, gdy jej świat zmienił bieg. W szczerej rozmowie przyznała, że obecnie jest w stanie przeżyć i być cały czas sobą.
Ja straciłam wszystko. Straciłam wymarzoną pracę, zdrowie, pieniądze, miłość mojego życia, którą był mój mąż. Teraz jest następna, wiesz, tych partnerów nie brakuje, ale... Tak, rodzina, która była dla mnie mitem, to wszystko upadło. Co mi zostało? Moje kompetencje, moja edukacja, moje doświadczenie i to, co w życiu osiągnęłam. Jestem w stanie przeżyć. Lepiej, gorzej, ale przetrwać i nadal być sobą.
Czytaj także: Smaszcz mierzyła się z ogromnymi problemami zdrowotnymi. "Wszyscy wtedy uciekli"
Wojciech Herra nawiązał również do licznych publikacji z dziennikarką w roli głównej, w których kobieta często nazywana jest "byłą żoną Macieja Kurzajewskiego". Uważa ona, że jest to przede wszystkim uwłaczające jej umiejętnościom i osiągnięciom.
– Ja mam doktorat, a Maciej ma tylko maturę, tak? (...) Ja pracuję od 16. roku życia, pochodzę z bardzo biednej rodziny. Ja musiałam mojej rodzinie pomagać, ale jednocześnie się edukować (...). Zawsze będzie "była żona Macieja Kurzajewskiego". Jeszcze gdyby to była "matka dzieci Macieja Kurzajewskiego", to już bym wolała tę łatkę, niż byłej żony – dodała.