Kammel o wstydliwej wpadce na żywo. "Zaproponowałem, że mogę jej wymasować cytrynkę"

Kamil Frątczak
28 października 2022, 12:33 • 1 minuta czytania
Tomasz Kammel to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej. Od lat prowadzi "Pytanie na śniadanie" TVP, w którym niejednokrotnie zaskakiwał widzów swoimi pomysłami. W programie "na żywo" zdarzyło mu się zapomnieć i powiedzieć coś, czego przez długi czas żałował. W ostatnim wywiadzie wrócił pamięcią do jednej z takich sytuacji. Mimo tego nie przejmuje się, gdyż jak sam twierdzi, widzowie uwielbiają takie wpadki.
Tomasz Kammel zaskoczył na wizji "Pytania na śniadanie" TVP. Fot. instagram.com / @tomaszkammel

Każdy prezenter programu "na żywo", ma świadomość, że tego typu formaty rządzą się swoimi prawami. Wielokrotnie przekonał się o tym prowadzący popularnej śniadaniówki Tomasz Kammel. W swojej codziennej pracy nie raz zdarzyło mu się popełnić błąd czy wyjść poza scenariusz programu. W jednym z ostatnich wywiadów dziennikarz opowiedział o wpadkach, które zapadły widzom w pamięci.

Czytaj także: Kammel został zapytany o swoją orientację. Oto, co odpowiedział prezenter TVP

Największe wpadki Tomasza Kammela na wizji "Pytania na śniadanie" TVP

Tomasz Kammel nie ukrywa, że na swoim koncie ma już liczne wpadki w programach "na żywo". W wywiadzie dla serwisu Plejada, prezenter wyznał, że zdarzyła mu się wpadka słowna, której przez długi czas żałował. Jednej gościni popularnej śniadaniówki TVP złożyła zaskakującą propozycję.

Pamiętam, że kucharka kiedyś tłumaczyła, że do pewnego sosu potrzebna jest cytryna, którą trzeba efektywnie wycisnąć, czyli dobrze jest ją rozgnieść. Chcąc jej pomóc, zaproponowałem, że mogę jej wymasować cytrynkę...Tomasz Kammelwywiad dla serwisu Plejada

Czytaj także: Kammel zdradził, kim jest tajemnicza kobieta z łóżka. "Przedstawiam wam moją nową dziewczynę"

Mimo że słowa Kammela miały dwuznaczny wydźwięk, prezenter zarzeka się, że miał na myśli czynność związaną z gotowaniem. Chciał docisnąć cytrynę do blatu by stała się bardziej miękka, a po rozkrojeniu by łatwiej się ją wyciskało. – No, i usłyszałem, co mówię i się zastanowiłem: Czy na pewno o to ci chodziło?!. To są właśnie te nieobliczalności programu na żywo – przyznał.

Jednak to nie była jedyna zabawna sytuacja, sprowokowana przez dziennikarza. Jak sam twierdzi, uwielbia doprowadzać do podobnych wpadek, które widzowie uwielbiają. Tym samym nawiązał do sytuacji, kiedy wystraszył prezentera pogody w "Pytaniu na Śniadanie".

"Ostatnio wlazłem w krzaki pełne pokrzyw i zaszedłem od tyłu Ziemowita Pędziwiatra, który opowiadał o komarach w Dniu Komara, i zacząłem mu bzyczeć tak, jak komar. On się autentycznie, szczerze wystraszył i było to na tyle autentyczne, że widzowie widzieli, że to rzecz poza scenariuszem. A to oni lubią najbardziej" – zdradził Kammel.