Sokołowska świętuje kolejny miesiąc synka. Po raz pierwszy pokazała twarz malucha
- Katarzyna Sokołowska urodziła swoje pierwsze dziecko w lipcu tego roku
- Dotychczas dodawała zdjęcia z maluchem, ale nie pokazywała jego twarzy
- Tym razem reżyserka pokazów mody zrobiła wyjątek. Chłopiec skończył 4 miesiące
- Jurorka "Top Model" pochwaliła się zdjęciem pociechy
Jak wygląda syn Katarzyny Sokołowskiej i Artura Koziei? Pokazali jego twarz
Kiedy Katarzyna Sokołowska zaanonsowała, że spodziewa się dziecka, w sieci wybuchła dyskusja wokół późnego macierzyństwa. Jurorka "Top Model" nie odpowiadała na uszczypliwe zaczepki internautek, sugerujących, że 49-latki nie powinny już starać się o potomstwo.
Do końca ciąży Sokołowska była aktywna i nie rezygnowała z pracy. W odcinkach 11. sezonu "Top Model" występowała jeszcze z brzuszkiem. Ivo Lew urodził się w lipcu. Od tamtej pory reżyserka pokazów mody ochoczo dzieli się zdjęciami z maluchem u boku. Początkowo wyglądało na to, że podobnie jak Zofia Zborowska, nie będzie chciała pokazywać twarzy dziecka.
We wtorek (15 listopada) dodała jednak urocze zdjęcie synka. Widać na nim, jak Artur Kozieja, jej partner i tata Ivo, trzyma go na rękach. Malec ma na sobie żółtą czapkę.
"Nasz synek kończy dzisiaj cztery miesiące. Jestem ze wszystkimi kobietami i mężczyznami matkami i ojcami, którzy domagają się swoich praw. In vitro daje szansę i nadzieję" – podpisała kadr z ukochanym i dzieckiem.
Pod zdjęciem posypało się mnóstwo zachwytów nad chłopcem. "Cudny chłopczyk"; "Już taki duży"; "Śliczny" – pisano.
Wiele osób odniosło się także do słów Sokołowskiej na temat in vitro. "Dokładnie każda kobieta powinna mieć możliwość skorzystania z refundowanego In vitro. Ta metoda powinna być w pakiecie dostępna dla każdego"; "Każdy powinien mieć prawo, ale i wsparcie w walce o bycie rodzicem" – czytamy.
Przypomnijmy, że w maju tego roku celebrytka gościła w "Mieście Kobiet" na TVN Style. Przyznała, że musiała dojrzeć do posiadania dziecka. Opowiedziała też o hejcie.
– Wciąż jednak słyszę oceny: "No jak to, to dziecko będzie miało starą mamę?". Takie padają słowa. Ja powiedziałabym raczej, że dojrzałą. W tych słowach ludzie oceniają mnie jako nieświadomą, niedojrzałą, nieświadomą tego, co się zdarzyło. Myślą, że się nie zaopiekowałam pewnymi sytuacjami. Takie oceny mają wiele negatywnych konsekwencji – oznajmiła.
W programie zwierzyła się, że w przeszłości straciła ciążę. – Zdecydowałam się na procedurę in vitro. Pewne zdarzenia upewniły mnie w tym, że bardzo chcę mieć dziecko. Po naturalnej ciąży, którą straciłam, pojawiło się to uczucie i potrzeba macierzyństwa i taka pewność, że trzeba o to zawalczyć i że chcę o to walczyć. Jestem jeszcze młoda, zdrowa jak się okazało, i że wszystko działa – zaznaczyła.