Co spadło na Polskę? Możliwe, że to szczątki zestrzelonej rakiety

redakcja naTemat.pl
15 listopada 2022, 20:24 • 1 minuta czytania
We wtorkowy wieczór Polskę rozgrzały informacje o wydarzeniach z Lubelszczyzny. Doszło tam do wybuchu, rząd zwołał pilne zebranie związane z bezpieczeństwem kraju. Nieoficjalnie mówi się o uderzeniu "zbłąkanych rakiet". Teraz reporter śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski, powołując się na swoje źródła w służbach, rzuca nowe światło na sprawę.
Co spadło na Polskę? Możliwe, że to szczątki zestrzelonej rakiety Fot. Piotr Molecki / East News

Wtorek 15 listopada to dzień, w którym Rosjanie posłali w stronę Ukrainy blisko 100 rakiet. Większość z nich została zestrzelona, ale prezydent Zełenski apeluje, by alarmy rakietowe traktować poważnie, bo w przestrzeni może być wciąż część z nich.


Wiele wskazuje na to, że tym razem Polska poczuła wojnę w Ukrainie jeszcze bardziej niż do tej pory. I to na własnej skórze. We wtorkowy wieczór doszło do niezidentyfikowanego wybuchu w Przewodowie na Lubelszcyźnie, w efekcie czego premier zwołał pilną naradę w sprawie bezpieczeństwa.

W sieci są już zdjęcia pokazujące skale zniszczeń i wybuchu.

Reporter śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski, powołując się na swoje źródła w służbach, ustalił, co mogło być przyczyną wybuchu i co widzimy na zdjęciach. Z informacji jego rozmówcy wynika, że mogą to być szczątki rakiety zestrzelonej przez ukraińskie służby, a które spadły na terenie polski.

Wciąż czekamy na oficjalne stanowisko rządu w tej sprawie.