Polacy zabrali głos ws. tragedii w Przewodowie. "Nie jesteśmy samotni"

Tomasz Golonko
17 listopada 2022, 20:28 • 1 minuta czytania
W sprawie Przewodowa głos zabrali już niemal wszyscy. Komunikaty wydawali eksperci, politycy oraz przywódcy państw zachodnich. Co jednak myślą zwykli obywatele? To dla naTemat postanowił sprawdzić reporter Tomasz Golonko. – Nie jesteśmy samotni, tylko tworzymy większą drużynę – mogliśmy usłyszeć.
Sonda naTemat ws. wybuchu w Przewodowie.

Polacy o tragedii w Przewodowie: nie jesteśmy samotni

Tuż po pierwszych sygnałach o wybuchu w Przewodowie nie tylko przed polskim rządem, ale także przed zachodnimi władzami stanęło ważne zadanie: – nie dopuścić do szerzenia się paniki i dezinformacji wśród obywateli.

Jak polskim i światowym liderom udało się przejść przez to wyzwanie? To dla naTemat sprawdził Tomasz Golonko. Warszawiacy nie sprawiali wrażenia przerażonych.

Reakcje mieszkańców stolicy mogą sugerować, że działania Polski, NATO i USA pozwoliły ostudzić nastroje i uspokoić opinię publiczną. – Władze zareagowały natychmiast. Solidarność na plecach czuć. Czuję się uspokojony – powiedział jeden z przechodniów.

Kolejny rozmówca Tomasza Golonko wskazał zaś, że od początku wojny w Ukrainie istniało ryzyko, że dojdzie do podobnej tragedii. – Powinniśmy być przygotowani na taką sytuację. To była kwestia czasu – zauważył.

Mężczyzna jest także zadowolony z działań, jakie zostały podjęte w związku z incydentem. – Reakcja świata była taka, jakbym oczekiwał. Wiemy, kto jest winny. Jesteśmy solidarni – dodał.

Ze wstępnych ustaleń Polski i jej zachodnich partnerów wynika, że spaść na nas mógł pocisk przeciwrakietowy wystrzelony z Ukrainy. Tę kwestię poruszył inny z rozmówców naTemat.

– Wiem tylko, że spadła rakieta i najprawdopodobniej jest ukraińska. Ale Ukraina się broniła! To przykry wypadek po prostu – mogliśmy usłyszeć.

– Można się czuć bezpiecznie. Od razu była informacja, że wszystkie kraje są gotowe reagować. Widzieliśmy, że nie jesteśmy samotni, tylko tworzymy większą drużynę – usłyszeliśmy.

– Ja się nie boję. Ja nie boję się nawet wojny światowej, bo już jedną przeżyłam, jak byłam dzieckiem. Nie boję się – dodała nasza rozmówczyni.