Wybuch w Przewodowie. Wiadomo już, czy Ukraińcy zostaną dopuszczeni do miejsca eksplozji

Natalia Kamińska
17 listopada 2022, 21:57 • 1 minuta czytania
We wtorkowym wybuchu w Przewodowie zginęły dwie osoby. Polska strona wstępnie uważa, że to tragiczne zdarzenie spowodowała ukraińska rakieta. Sprawa będzie jeszcze badana. Pewne jest już, że wezmą w tym udział specjaliści z Ukrainy. Na razie zostali dopuszczeni do miejsca zdarzenia.
Wybuch w Przewodowie zabił we wtorek dwie osoby. Trwa śledztwo w tej sprawie Fot. Pawel Wodzynski/East News

"Rozmawiałem z szefem MSZ Polski Zbigniewem Rauem. Ukraina i Polska będą konstruktywnie i otwarcie współpracować w sprawie incydentu spowodowanego rosyjskim terrorem rakietowym przeciwko Ukrainie. Nasi eksperci są już w Polsce. Oczekujemy, że szybko zaczną współpracę z polskimi organami ścigania" – informował w czwartek na Twitterze ukraiński minister sprawa zagranicznych Dmytro Kułeba.

Wieczorem w czwartek takie potwierdzenie pojawiło się po polskiej stronie. Poinformował o nim Jakub Kumoch, czyli szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta.

Prezydencki minister Jakub Kumoch Tak, potwierdzam w takim zakresie, w jakim to dotyczy dopuszczenia do miejsca, bo jest pewna różnica - dopuszczenie do miejsca, a udział w śledztwie. Udział w śledztwie wymaga osobnych procedur. (...) Śledztwo zazwyczaj toczy się w formule niejawnej i dopuszczenie innych osób wymaga osobnych procedur. Natomiast dopuszczenie do miejsca strony ukraińskiej już wczoraj zostało zakomunikowane stronie ukraińskiej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Jak tłumaczył w Polsat News, strona ukraińska prosiła dokładnie o dostęp do miejsca zdarzenia i "możliwość nawiązania dialogu".

Polskę i Ukrainę różnią hipotezy ws. wybuchu na Lubelszczyźnie

Dodał, że Ukraińcy mają hipotezę, że była to rakieta rosyjska, a polska strona i amerykańska skłaniają się ku hipotezie, że była to po prostu rakieta ukraińskich sił obrony powietrznej, która nie trafiła w cel.

Wyjaśnił jednocześnie, że w tej hipotezie chodzi o złe wpisanie koordynat celu, gdyż Przewodów ma taką samą szerokość geograficzną jak Kijów i taką samą długość geograficzną jak Lwów.

Co wiemy ws. zdarzenia na Lubelszczyźnie? Podsumowanie informacji przekazał w czwartek mediom rzecznik rządu. – Na ten moment wiemy, że 15 listopada Rosja, która przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy, doprowadziła do sytuacji, w której ukraińskie siły przeciwlotnicze musiały podjąć działania obronne – poinformował Piotr Müller.

Andrzej Duda pojawił się w Przewodowie

Jak dodał, odpowiedzialność leży po stronie Rosji, gdyż to ona atakuje Ukrainę. – Zgromadzone materiały przez nasze i sojusznicze służby wskazują, że powodem tego zdarzenia były działania obronne Ukrainy przeciw działaniom ofensywnym Rosji. Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju – podkreślił.

Tego samego dnia na Lubelszczyznę udał się prezydent Andrzej Duda. – W tej chwili trwają na miejscu, gdzie upadła rakieta, czynności. One mogą trwać jeszcze przez kilkadziesiąt godzin. Śledczy wydobywają szczątki rakiety i zbierają ślady. Trwają też przygotowania do uroczystości pochówku ofiar tej tragedii – powiedział tam. Jak dodał, ma prośbę, aby uszanować prywatność rodzin ofiar.

Pogrzeb ofiar z Przewodowa będzie mieć charakter państwowy. Nieoficjalnie media podają, że uroczystości planowane są na sobotę.