Rząd PiS wreszcie przyjmuje pomoc Niemców. Błaszczak ma propozycję ws. Patriotów

Jakub Noch
21 listopada 2022, 09:46 • 1 minuta czytania
Gdy po tragedii w Przewodowie rząd Olafa Scholza zaproponował, że polskie niebo mogą chronić należące do Luftwaffe samoloty Eurofighter, Warszawa odpowiedziała, iż propozycja ta jest nie dość oficjalna. Oferty przekazania Polsce baterii rakiet Patriot rząd PiS nie mógł już jednak zbyć w podobnym tonie.
Polska przyjmuje propozycję pomocy militarnej z Niemiec. Fot. RONNY HARTMANN / AFP / East News

Niemcy chcą wzmocnić bezpieczeństwo nad Wisłą

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w miniony weekend niemiecka minister obrony Christine Lambrecht poinformowała, że Bundeswehra jest gotowa przenieść nad Wisłę baterię słynnego rakietowego systemu ziemia-powietrze Patriot. – Zaoferowaliśmy Polsce wsparcie w ochronie przestrzeni powietrznej – mówiła członkini rządu Olafa Scholza w rozmowie z "Rheinische Post".


Lambrecht przypomniała, że wciąż aktualna jest też propozycja, aby polskie niebo dodatkowo strzegły maszyny Luftwaffe. Już kilkanaście godzin po wydarzeniach w Przewodowie władze w Berlinie stwierdziły przecież, że myśliwce wielozadaniowe Eurofighter mogą pełnić patrole nad Polską nawet bez tworzenia specjalnej bazy. Po każdej misji niemieccy piloci wracaliby do bazy w RFN.

Na ofertę w sprawie myśliwców rząd Prawa i Sprawiedliwości początkowo odpowiedział twierdzeniem, iż nie została ona złożona "oficjalnie". Odpowiedź dotycząca systemu Patriot brzmi już diametralnie inaczej.

Błaszczak o niemieckiej baterii rakiet Patriot: Z satysfakcją przyjąłem propozycję

"Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dot. rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuję by system stacjonował przy granicy z Ukrainą" – poinformował w poniedziałkowy poranek minister obrony Mariusz Błaszczak.

Rząd Scholza po stronie Polski i Ukrainy

Po tragedii w Przewodowie niemieckie władze natychmiastowo zabrały stanowczy głos. Pierwsza uczyniła to przewodnicząca komisji obrony w Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann, a później oświadczenie w języku polskim wydała minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock.

"Moje myśli kieruję ku Polsce, naszemu bliskiemu sojusznikowi i sąsiadowi. Z uwagą śledzimy sytuację, pozostając w ścisłym kontakcie z naszymi polskimi przyjaciółmi i partnerami w NATO" – napisała szefowa niemieckiej dyplomacji.

Olafa Scholza informacje o wydarzeniach na granicy polsko-ukraińskiej zastały natomiast na szczycie G20 w Indonezji. Jak donosiły niemieckie media, kanclerz Niemiec został natychmiastowo zbudzony przez swoich współpracowników i odbył z nimi wstępną naradę.

W pierwszym publicznym wystąpieniu Scholz podkreślił, że "koniecznie jest dokładne wyjaśnienie sprawy". – Niezależnie od tego, przez kogo rakieta została wystrzelona, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie – podkreślił.