Orbán sprytniejszy od rządu PiS. Komisja Europejska zdecydowała ws. KPO dla Węgier
- "Po zapewnieniu uwzględnienia kamieni milowych w zakresie niezależności sądownictwa i ochrony budżetu UE podjęto dziś decyzję o zatwierdzeniu węgierskiego planu odbudowy" – czytamy w oficjalnym komunikacie
- KE zarekomendowała ponadto zamrożenie części środków (7,5 miliarda euro) z polityki spójności dla Węgier
- Na głosowanie w tej sprawie Rada UE ma czas do 19 grudnia
Komisja Europejska podkreśliła, że żadna płatność z Funduszu Odbudowy i Odporności nie będzie możliwa bez zrealizowania kamieni milowych, dotyczących m.in. z praworządności i niezawisłości sądownictwa.
KE podjęła również decyzję, by zarekomendować zamrożenie 7,5 mld euro z polityki spójności dla Węgier. Na głosowanie w tej sprawie Rada UE ma czas do 19 grudnia. Do wprowadzenia w życie zawieszenia funduszy wymagana jest większość kwalifikowana.
Komisja Europejska zdecydowała ws. KPO dla Węgier
"Po zapewnieniu uwzględnienia kamieni milowych w zakresie niezależności sądownictwa i ochrony budżetu UE, podjęto dziś decyzję o zatwierdzeniu węgierskiego planu odbudowy i zwiększania odporności, uwarunkowanego pełną i skuteczną realizacją wymaganych etapów" - czytamy w komunikacie KE.
KE przedstawiła też rządowi w Budapeszcie ocenę w ramach tzw. procedury warunkowości. "Komisja stwierdza, że pomimo podjętych działań nadal istnieje ryzyko dla budżetu UE, biorąc pod uwagę fakt, iż środki zaradcze, które należy jeszcze zastosować, mają charakter strukturalny i horyzontalny" – poinformowano. KE przypomina także, że "w celu usunięcia naruszeń zagrażających budżetowi UE" Węgry zobowiązały się do 17. środków zaradczych wraz z innymi reformami praworządności związanymi z niezawisłością sądownictwa.
Na koniec KE przekazała, że tym samym żadna płatność z Funduszu Odbudowy i Odporności "nie będzie możliwa, dopóki Węgry w pełni i prawidłowo nie wdrożą kamieni milowych".
Orbán gotowy do przeprosin z UE?
Jak informowaliśmy w naTemat w połowie października, załamanie forinta miało wpłynąć na rząd Viktora Orbána do tego stopnia, że pojawiły się rozważania nad przyjęciem euro. – Każdy rozsądny człowiek musi brać to pod uwagę – stwierdził węgierski minister finansów Mihaly Varga.
W pierwszej kolejności chodzi o mechanizm kursowy ERM-2. To coś na kształt poczekalni dla państw, które planują przyjąć wspólną walutę. Varga liczy, że wejście do mechanizmu kursowego będzie możliwe jeszcze w tym roku i – jak dodał – dojdzie do tego, gdy Budapeszt dogada się z Brukselą ws. odblokowania wypłat unijnych środków.
Mimo że przyjęcie ERM-2 nie oznacza szybkiego przejścia na euro, to wypowiedzi węgierskiego ministra finansów zostały uznane w Europie za diametralną zmianę w relacjach na linii Budapeszt – Bruksela.
Ostatnie "zawirowania na rynku walutowym" nie są jednak jedynym zmartwieniem Viktora Orbána. Na początku października w Budapeszcie odbył się duży protest ws. poparcia dla nauczycieli, którzy zostali zwolnieni z pracy za udział w tłumionych przez władze demonstracjach.
Węgierski rząd usiłuje z kolei przekonywać społeczeństwo, że podniesie wynagrodzenie nauczycielom, jeśli Unia Europejska uwolni środki z Funduszu Odbudowy.