Przejmujące słowa mamy Anny Przybylskiej. Opowiedziała o wewnętrznym cierpieniu

Weronika Tomaszewska-Michalak
02 grudnia 2022, 22:05 • 1 minuta czytania
Od śmierci Anny Przybylskiej minęło już 8 lat. Znana i lubiana aktorka osierociła troje małych dzieci. Stracił ją także kochający partner i mama. Krystyna Przybylska nadal cierpi po stracie córki. Jej ostatnie słowa chwytają za serce.
Krystyna Przybylska nadal nie może się pogodzić ze stratą córki. Fot. Karol Makurat/REPORTER

Zanim zdiagnozowano u Anny Przybylskiej raka trzustki, skarżyła się na inną dolegliwość. Chodziło o bóle żołądka, co przekładało się na jej samopoczucie i doprowadziło ją do depresji.

W sierpniu 2013 r. przeszła operację usunięcia guza, jednak jej stan szybko się pogorszył. Odeszła dokładnie 5 października 2014 r. po długiej i ciężkiej walce z nowotworem. Osierociła wówczas troje pociech. Najmłodszy syn miał wtedy zaledwie trzy lata. Ich najważniejszym opiekunem pozostał Jarosław Bieniuk. Pomagała mu ich babcia, mama Anny Przybylskiej.

Krystyna Przybylska w "Mieście kobiet" o tęsknocie za zmarłą córką

W niedzielę 4 grudnia premierę będzie miał nowy odcinek programu "Miasto kobiet" na TVN Style, w którym tematem będzie "życie po stracie dziecka". Wystąpi Magdalena Stępień, która ostatnio pożegnała rocznego Oliwierka i Krystyna Przybylska, której nadal trudno się pogodzić ze śmiercią córki Ani.

W sieci pojawił się fragment wywiadu. – Minęło 8 lat, a ty jeszcze nie wypłakałaś swojego bólu? – zapytała panią Krystynę prowadząca Marzena Rogalska.

– Nie mam kiedy. Raz, że zaraz rzuciłam się w wir, trochę pomagałam Jarkowi. (...) Zostałam mamą i babcią. (...) Dzieci, jak są w domu, czy jestem u nich, wtedy mnie rozrywa. Najbardziej, kiedy śpią. Najbardziej rozbiera mnie Jasiu, bo najmniejszy – odpowiedziała przejmująco mama aktorki.

Film o Annie Przybylskiej i wspomnienia jej bliskich

Przypomnijmy, że w październiku do kin wszedł film pt. "Ania" opowiadający o życiu prywatnym i karierze zawodowej zmarłej artystki. W materiale znalazło się wiele poruszających wspomnień członków jej najbliższej rodziny.

Przy okazji premiery mama Przybylskiej porozmawiała z dziennikiem "Fakt". Stwierdziła, że produkcja została zrobiona bardzo zachowawczo. – Myślę, że kobiety mogą ten film inaczej odebrać, bo zobaczą, że mimo wielu obowiązków miała czas dla rodziny i dzieci – powiedziała Krystyna Przybylska.

– Ja zobaczyłam, jaką osobą Ania była wśród ludzi. W domu była po prostu matką, córką, przyjaciółką i partnerką. Teraz odnoszę takie wrażenie, że ona zaprosiła mnie na film, ja na ten film poszłam i go zobaczyłam, a ona za chwilę wróci, przyjedzie do nas – nie kryła emocji.

– Tam jest cała Ania moja ukochana, szalona Ania: uśmiechnięta, życzliwa dla ludzi i rodziny. Jeśli miała jakiś problem, to wylewała łzy w poduszkę. Ona była wspaniała. Wiem, że każdy chwali swoje dziecko, ale naprawdę wciąż jestem z niej dumna – zaznaczyła.

Mama zmarłej przed ośmioma laty gwiazdy przyznała, że wieść o tym, że powstanie film o jej córce nie została pozytywnie przyjęta we wszystkich kręgach. – Niestety, nawet z tego powodu, że film powstał, ciągle mierzymy się z falą hejtu w stosunku do mnie, Oliwki, Jarka – zwierzyła się.

– Chciałabym, aby ludzie zauważyli jedną rzecz: Ania była świetną, normalną dziewczyną, która marzyła o tym, żeby być aktorką. I zrobiła to, zagrała w 26 filmach. I to nie był przypadek – spuentowała.