Łuczenko-Szczęsna wierzy w synka. "Kiedyś zaprowadzi reprezentację na szczyt"
- W niedzielne popołudnie drużyna Czesława Michniewicza przegrała mecz z Francją
- Po zakończonej rozgrywce przy zejściu do szatni na Wojtka Szczęsnego czekał jego synek
- Chłopiec nie mógł powstrzymać łez po porażce polskiej drużyny. Filmik jest hitem sieci
- Marina Łuczenko-Szczęsna odniosła się chwytającej za serce sceny z udziałem jej męża i dziecka
Marina mocno wierzy w Liama. "Zaprowadzi naszą reprezentację na szczyt"
Za nami mecz 1/8 finału mistrzostw świata, w którym Polska zmierzyła się z Francją. Pierwszy w bramkę Wojciecha Szczęsnego trafił Olivier Giroud, potem dwukrotnie gola strzelił Kylian Mbappe. Pod koniec meczu Robertowi Lewandowskiemu udało się oszukać francuskiego bramkarza i trafić do siatki z rzutu karnego. Gol "Lewgo" był jak honorowa klamra dla występu Polaków na mundialu.
Z trybun do walki zawodników zagrzewali kibice oraz ich najbliżsi. Roberta Lewandowskiego dopingowała przejęta żona Ania wraz z córką, 5 -letnią Klarą. Do Kataru przyleciała również Marina Łuczenko-Szczęsna wraz z 4-letnim Liamem.
Malec bardzo cieszył się z tego, że zobaczy tatę w akcji na żywo. Warto nadmienić, że żona i dziecko Szczęsnego tylko przez szklany ekran widzieli jego popis na wcześniejszym meczu z Argentyną. Bramkarz pokazał prawdziwą klasę i został okrzyknięty bohaterem spotkania, a to z uwagi na dzielne obrony kolejnych strzałów przeciwników, zwłaszcza rzutu karnego Leo Messiego.
Już na samym początku transmisji meczu Francja-Polska kamery znalazły w tłumie Marinę z Liamem na rękach. Chłopiec bardzo emocjonował się w trakcie niedzielnej walki na murawie. Kiedy wybrzmiał końcowy gwiazdek, emocje wzięły górę. Wynik najwyraźniej bardzo zasmucił małego Liama, który zbiegł do taty i zalał się łzami.
Moment, w którym Wojtek Szczęsny schyla się do malca, aby mocno go przytulić i otrzeć mu oczy, powalił fanów na łopatki. To pokazuje, ile emocji potrafi dostarczyć piłka nożna.
W niedzielny wieczór Łuczenko-Szczęsna opublikowała własny post z wyżej pokazanym fragmentem. Pokusiła się o podsumowanie starań polskiej drużyny. Nie zabrakło podziękowań.
Żona Szczęsnego dała do zrozumienia, że jest bardzo dumna z małego Liama i ma nadzieję, że kiedy chłopiec dorośnie, to pójdzie w ślady taty i będzie dostarczał nam sportowych emocji na najwyższym poziomie.
"Dziękujemy naszej wspaniałej reprezentacji!!! To były ogromne emocje, zarówno dla was kochani kibice, jak i dla nas - rodzin piłkarzy. Kończymy być może przedwcześnie, ale z podniesioną głową. To był niezapomniany turniej, dzięki któremu zapisaliśmy się na kartach historii" – zaznaczyła.
Marina wierzy w Liama. "Mam nadzieję, że za x lat mój, mały dziś, synek stanie w bramce i zaprowadzi naszą reprezentację na szczyt. Dziękujemy za doping, wsparcie i każde dobre słowo" – podsumowała.