Lokalne radio nie weszło na spotkanie z Kaczyńskim. Naczelny stacji opowiedział jak ich potraktowano
- Jarosław Kaczyński był w Chojnicach 8 grudnia
- – Dlaczego nie wpuściliście lokalnych mediów, a wydarzenie zabezpiecza 400 policjantów? Czego ty się boisz, człowieku? To jest odwaga? – zapytał ktoś z sali
- Redaktor naczelny lokalnej rozgłośni Weekend Fm opowiedział Onet.pl, jak starali się o akredytację
Chodzi o spotkanie z prezesem PiS, gdy ze strony Jarosława Kaczyńskiego padło głośne na całą Polskę: "Zniszczymy tych ludzi!".
A także to samo spotkanie, gdy któryś z jego uczestników zwrócił się do Kaczyńskiego z pytaniem: – Dlaczego nie wpuściliście lokalnych mediów, a wydarzenie zabezpiecza 400 policjantów? Czego ty się boisz, człowieku? To jest odwaga?
Wśród tych mediów była lokalna rozgłośnia radiowa Weekend Fm. W rozmowie z Onet.pl jej redaktor naczelny, Arkadiusz Jażdżejewski, zapewnił, że to nie dziennikarz tej stacji zadał to pytanie, ale i tak uznał je za zasadne. Bo, jak powiedział, sami chcieliby wiedzieć, dlaczego na spotkanie z prezesem PiS nie wpuszczono mediów lokalnych.
Tak starali się o akredytację
Przypomnijmy, nowy rzecznik rządu Rafał Bochenek zapewniał ostatnio, że redakcje, które chciały wziąć udział w spotkaniach, mogły się wcześniej zapisać. – Tak jak na wszystkie inne spotkania należy się zgłosić, jest przyznawana akredytacja. Jeżeli takie redakcje są na liście, to są wpuszczane. Ale jeżeli ktoś przychodzi w ostatniej chwili no to trudno nagle dla niego wygospodarować miejsce – powiedział w programie "Graffiti".
Tymczasem, jak podaje Onet, lokalna rozgłośnia od kilku dni starała się o akredytację. "To, co mówi rzecznik PiS, że media mogły się zapisać i zostałyby wpuszczone, to jest jakieś nieporozumienie. My o akredytację staraliśmy się kilka dni. Mamy wszystko potwierdzone nagraniami" – cytuje portal słowa Arkadiusza Jażdżejewskiego.
Szef rozgłośni opowiedział, że kilka dni wcześniej wysłali do biura PiS wniosek o akredytację. "Do środy nie otrzymaliśmy jednak żadnego potwierdzenia. Zadzwoniliśmy ponownie do biura PiS, poproszono nas o cierpliwość do wieczora. Nie dostaliśmy jednak żadnej odpowiedzi" – czytamy.
Redaktor naczelny powiedział też, że kontaktował się w tej sprawie z Rafałem Bochenkiem. Interweniowali także u posła Aleksandra Mrówczyńskiego, ale okazało się, że akredytacje mają dostać tylko media ogólnopolskie i jest to decyzja biura prasowego.
O sprawie stacja informowała zresztą na swojej stronie.
Wizyta Kaczyńskiego w Chojnicach
Jarosław Kaczyński był w Chojnicach 8 grudnia, spotkanie odbywało się w domu kultury. Jak wcześniej w wielu innych miejscach, tak i tu nie wpuszczono wszystkich chętnych. Kilkadziesiąt osób zgromadziło się przed budynkiem, część z nich miała ze sobą transparenty z napisem "PiS=drożyzna". Skandowano hasła takie jak "Złodzieje", "Tchórze", "Kłamcy".
Wcześniej Kaczyński odwiedził m.in. Legnicę i Nową Sól. – Miałem dużo sygnałów od ludzi z miasta, że chcieli przyjść i zadać prezesowi trudne pytania, ale nie dostali zaproszeń. Zwykły mieszkaniec Nowej Soli nie miał żadnych szans na wejście, pytania na tym wyreżyserowanym spektaklu odczytano z kartki – opowiadał naTemat Wadim Tyszkiewicz, były prezydent tego miasta, dziś senator.