Rzeźniczak zasypuje obserwatorów zdjęciami z żoną. Tym razem pochwalił się obrączkami

Weronika Tomaszewska-Michalak
16 grudnia 2022, 18:16 • 1 minuta czytania
Wieść o ślubie Jakuba Rzeźniczaka i Pauliny Nowickiej rozeszła się szerokim echem w mediach. Świeżo upieczeni małżonkowie nadal przebywają w Miami, gdzie odbyła się ich ceremonia. Zasypują swoich obserwatorów masą wspólnych zdjęć. Tym razem pochwalili się swoimi luksusowymi obrączkami.
Jakub Rzeźniczak jest świeżo po ślubie z Pauliną Nowicką. Fot. Instagram/@jakubrzezniczak25

Życie miłosne Jakuba Rzeźniczaka od lat jest zawiłe. Piłkarz ma za sobą już jedno małżeństwo z Edytą Zając. Ono jednak rozpadło się, gdy wyszło na jaw, że mężczyzna będzie miał dziecko z Eweliną Taraszkiewicz. Na świat niedługo później przyszła ich córka Inez.

Potem gwiazdor piłki nożnej związał się z Magdaleną Stępień. Para doczekała się synka, który miał zaledwie kilka miesięcy, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór wątroby. W lipcu tego roku stało się najgorsze. Chłopiec przegrał walkę z chorobą.

Minęło cztery miesiące od pogrzebu dziecka, a media obiegła zaskakująca wiadomość. Jakub Rzeźniczak wziął ślub z nową ukochaną. Jest nią Paulina Nowicka. Ceremonia odbyła się na plaży w Miami.

Para przez kilka ostatnich dni udostępnia mnóstwo wspólnych zdjęć z wakacji na Florydzie. Zakochani chętnie chwalą się też kulisami wcześniejszej organizacji swojego wesela. Teraz pokazali, jak dokładnie wyglądają ich obrączki.

Wybrali biżuterię wysadzoną kamieniami. Było to "specjalne zamówienie" Rzeźniczaka i jego wybranki. Choć nie wiadomo dokładnie, ile kosztowała akurat ich biżuteria, to ceny na stronie firmy odpowiadającej za ich wykonanie sięgają nawet 20 tys. złotych (za sztukę).

Zarobki Jakuba Rzeźniczaka. Apelacja ws. wysokości alimentów na córkę

Ostatnio głośno było o alimentach, które Jakub Rzeźniczak płaci na córkę. Mama dziewczynki w rozmowie z "Faktem" wyznała, że ojciec nie widuje się z dzieckiem. Znalazł jednak czas, aby wnieść apelację ws. wysokości alimentów.

"Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację przedstawiając faktury" – powiedziała Taraszkiewicz.

"Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie" – dodała była partnerka piłkarza Wisły Płock.

Wskazała, że nie wygląda na to, aby świeżo upieczony mąż Pauliny Nowickiej cierpiał z powodu braku środków na życie. Wskazała na jego ostatnie wydatki, które nie należą do kategorii "niezbędne do przeżycia".

Nie chce wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek, nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele. Pozostawiam to do oceny sądu. Liczę na to, że proces będzie uczciwy. Zaznaczam, że alimenty nie są na mnie, a na dziecko.Ewelina Taraszkiewicz"Fakt"

Kobieta zaznaczyła, że to, iż jest prawniczką, nie oznacza, że zarabia krocie. "Wszyscy wiemy, ile zarabiają aplikanci adwokaccy, młodzi adwokaci. To nie jest tak jak w serialach. Natomiast staram się, by Inez miała zapewnione najważniejsze rzeczy, pracuję na 200 proc. wydajności" – zapewniła.