Damięcki i Młynarska pożegnali Kamińskiego. Internauci wytknęli niesmaczne sformułowania

Joanna Stawczyk
27 grudnia 2022, 18:40 • 1 minuta czytania
W Boże Narodzenie polską kulturą i mediami wstrząsnęła wiadomość o śmierci Emiliana Kamińskiego. Fatalne wieści potwierdziła rzeczniczka Teatru Kamienica. W social mediach znajomi i przyjaciele z branży żegnają zmarłego artystę. Grzegorz Damięcki i Agata Młynarska dodali większe posty. Internauci wytknęli im nietaktowność.
Damięcki i Młynarska żegnają Emiliana Kamińskiego. Niesmaczne wyrażenia? Fot. TRICOLORS/East News

Emilian Kamiński, który zmarł 26 grudnia 2022 roku w swoim domu w Józefowie, był cenionym aktorem, reżyserem i oddanym dyrektorem/założycielem warszawskiego Teatru Kamienica. Miał na swoim koncie wiele kultowych ról, m.in. w "Szaleństwach panny Ewy", "U Pana Boga za miedzą", "Bulionerach" czy "M jak miłość", gdzie grał Wojciecha Marszałka.

W oficjalnym komunikacie przekazano, że "długo walczył z ciężką chorobą". "Super Express" dowiedział się, że choroba dotyczyła płuc. W ubiegłym roku aktor przeszedł operację. "W ostatnim czasie był już tak chory, że nie mógł nawet swobodnie mówić" – podano.

– On kochał swój teatr i bał się, że już nigdy nie wróci na scenę. Bo rokowania nie były najlepsze. Miał problemy z mówieniem i z oddychaniem – przekazała gazecie osoba z otoczenia artysty.

Wiadomość o jego śmierci poruszyła ludźmi kultury i sztuki, ale także politykami. Kamińskiego w sieci pożegnał prezydent Andrzej Duda i minister kultury i dziedzictwa narodowego - Piotr Gliński.

W ciągu ostatniej doby pożegnało go wiele sław, w tym Cezary Żak, Anna Mucha, Joanna Opozda, Krzysztof Ibisz czy Olaf Lubaszenko. Nie zabrakło głosu Marcina Mroczka czy Katarzyny Cichopek, którzy grali u jego boku w "M jak miłość".

"Kochany Panie Emilianie… Takiego będę Pana pamiętać. Uśmiechniętego, sypiącego kawałami jak z rękawa, szarmanckiego, z otwartym umysłem i sercem. Uwielbiałam każde nasze spotkanie na planie, gdzie wymienialiśmy się żartami, rozmawialiśmy o życiu, teatrze. Wiele Panu zawdzięczam" – podkreśliła prowadząca "Pytania na Śniadanie".

Damięcki i Młynarska żegnają Emiliana Kamińskiego. Niesmaczne wyrażenia?

O ciepłe wspomnieni i oddanie hołdu Kamińskiemu pokusił się także Grzegorz Damięcki, aktor znany m.in. z filmów "Podatek od miłości" czy "Fucking Bornholm".

"(...) Kolega z Ateneum, jak mówił Wojtek Młynarski 'cudowny KAMILIAN'.Obdarzony negro głosem intensywnie wibrującym, wszechstronny artysta, czasem poważny czasem blagier, psotnik, dowcipniś, szperacz artystyczny. (...) Jak trudno zaakceptować fakt Twojej nieobecności tu i teraz. Do zobaczenia Miluś!" – napisał.

Stwierdzenie "negro głos" nie spodobało się internautom, którzy ocenili, że to dość niefortunne, bo zalatuje rasizmem. Osoby czarnoskóre brały to za obraźliwe. Damięckiemu zapewne chodziło o niski i głęboko brzmiący tembr głosu, charakterystyczny dla afroamerykańskich artystów.

Paulina Młynarska zareagowała na wpis Damięckiego, pisząc w komentarzu: "Na głos to nie jest fortunne określenie". Część z internautów się z nią zgodziła, jednak znaczne grono zarzuciło jej czepialstwo.

Niektórzy napisali jej, żeby zainteresowała się postem swojej siostry Agaty Młynarskiej, która także pokusiła się o pożegnanie Kamińskiego. "Wspomnienie u pani siostry Agaty, że był wierny waszemu ojcu jak pies - też takie średnie, co?"; "W takiej chwili? Pod takim wpisem? Nie widzę pod postem Pani siostry komentarza, że określenie 'był wierny jak pies" panu Młynarskiemu jest też nie na miejscu" – zwróciły uwagę internautki.

Co napisała Agata Młynarska? "(...) Wielki pasjonat teatru. Poświęcił dla niego życie. Był chory na teatr. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, jeszcze w latach 80-tych. Tata zaangażował go do obsady spektaklu Brel w Ateneum. Bardzo szybko przedstawienie stało się legendą a kariery młodych aktorów poszybowały w górę. Lata płynęły a Emilian niezmiennie, zawsze pamiętał o Tacie, o nas" – podkreśliła.

"Pytał o zdrowie, czy czegoś nie potrzeba. Był wierny Ojcu jak pies. Po śmierci Taty prosił o pamiątkę do gabloty Wielkich Warszawiaków w Teatrze Kamienica. Wyjęłam z portfela dowód Taty, który nosiłam od chwili jego śmierci… Emilian przycisnął go do serca i powiedział cichutko: 'Wojtuś, Ty mój kochany, mistrzu, dziękuję za wszystko'" – zacytowała dziennikarka i prezenterka.