Gwiazda TVP Info marzy o talk-show w amerykańskim stylu. "Jestem gwarantem rzetelności"
- Od 2016 do 2019 roku Karolina Pajączkowska pracowała w TVN24 BiS
- Była tam prezenterką pogody w anglojęzycznym serwisie, prowadziła też program "Debata młodych"
- Potem przeniosła się do TVP Info. Dziennikarka ma na swoim koncie m.in. relacje z Ukrainy
- Jej zwierzenia z najnowszego wywiadu rozbawiły jednak internautów
Karolina Pajączkowska z TVP Info marzy o talk-show. "Jestem gwarantem rzetelności"
Karolina Pajączkowska początkowo dała się poznać jako jedna z uczestniczek II edycji programu "Top Model". Później była znana jako dziennikarka TVN24 Biznes i Świat, jednak w 2019 roku przeszła do TVP Info. Transfer ten odbił się szerokim echem, a na Pajączkowską wylał się hejt.
Ostatnio Pajączkowska na łamach "Sieci" zapewniła, że nie czuje potrzeby, aby komukolwiek się przypodobać. – Mówię to, co myślę, a nie to, co wypada. Często słyszę: "Byłaś w TVN, teraz jesteś w TVP, gdzie pójdziesz, jak cię zwolnią?". Gdzie pójdę? Może do CNN. Jestem dwujęzyczna. Nikomu nie muszę przyklaskiwać – stwierdziła.
– Najlepsze lata mam przed sobą. Jestem gwarantem rzetelności. Nie dodaję komentarzy, bo nie ma takiej potrzeby. Jestem typem amerykańskiej prezenterki w stylu Fox News – oznajmiła dziennikarka TVP Info.
W sferze zawodowych marzeń Pajączkowskiej mieści się, chociażby własny talk-show w amerykańskim stylu. – W Polsce nie ma teraz takiego z kobietą w roli głównej. Talk-show prowadzą tylko faceci. A w USA najbogatsze kobiety to Oprah Winfrey czy Ellen DeGeneres. Ich majątki są wyceniane na miliardy dolarów – powiedziała.
– Potrzeba nam takiego talk-show, żeby kobieta pokazała, że też ma inteligentne poczucie humoru, ale jak ktoś przyjdzie ze swoją historią, to ona będzie umiała wysłuchać, wzruszyć się i płakać razem z nim, a nie pajacować – zaznaczyła.
– Misja dziennikarska na Ukrainie to prawdziwy rollercoaster. Ktoś się uratował, ktoś umarł. Całe życie to rollercoaster emocji. Chciałabym tego dostarczać widzom – dodała.
Przypomnijmy, że w mijającym, 2022 roku dziennikarka wykazała się, jadąc za wschodnią granicę. W czerwcu głośno było o materiale z jej udziałem, który puszczono w głównym wydaniu Wiadomości. Szła za saperem, a przed nim kroczył kamerzysta.
Filmik TVP z Ukrainy był niemal kopią nagrania, które na początku kwietnia opublikowała rosyjska agencja propagandowa RIA Novosti. Widać tam, jak rosyjscy saperzy rozminowują teren w Ukrainie, a przed nimi idzie i wszystko nagrywa operator agencji.
Tamten materiał okrzyknięto "nieudolnym filmem propagandowym" rosyjskiej agencji, dodając, że zaaranżowana scena nie miała nic wspólnego z rozminowywaniem terenu. Rosyjski operator został z kolei nazwany "wyjątkowo odważnym".
Tak internauci skomentowali najnowszy wywiad z prezenterką. "Prędzej do rassija 1"; "O mój Boże! Czy ktoś mógłby jej wyjasnić, na czym polega rzetelność dziennikarska?"; "A myślałem, że już nic mnie dziś nie rozbawi "; "TVP skutecznie pozbawia rozumu, a tym bardziej rzetelności. To nie są akurat atuty w tej instytucji. Co innego aparycja"; "Nikt kto pracuje w obecnej TVP, nie jest gwarantem rzetelności... nawet pogodynka" – zareagowali internauci na słowa Pajączkowskiej.
Jak pisaliśmy ostatnio w naTemat, w sieci furorę zrobił fragment wydania "Poranka" w TVP Info, gdzie przed kamerą przechodzień przewrócił się na oblodzonym chodniku akurat podczas wejścia reportera na żywo. Internauci ocenili, że była to ustawka. "Pięknie wyreżyserowane, nawet operator wiedział, że trzeba kadr zmienić" – pisali.