Nowe doniesienia ws. przeszukań w dawnej Zatoce Sztuki. Prokurator odpowiada
- Policja w czwartek 22 grudnia zabezpieczyła teren Nowej Zatoki, dawnej "Zatoki Sztuki", gdzie miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego nastolatek
- Według nieoficjalnych doniesień sprawa może mieć związek z zaginięciem Iwony Wieczorek
- Śledczy dalej prowadzą prace na terenie sopockiego klubu
Przypomnijmy, że w czwartek 22 grudnia policja weszła na teren dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie i zabezpieczyła go taśmami. Jak się okazało, zlecenie to wydał ten sam wydział, który bada sprawę Iwony Wieczorek – Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie.
Cały czas trwa sprawdzanie dawnej "Zatoki Sztuki"
W środę 28 grudnia prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej w rozmowie z PAP przekazał, że w "czynności procesowe w budynku rozpoczęły się kilka dni temu oraz że "są kontynuowane". Prokurator podkreślił, że na ten moment nie da się określić ile czasu jeszcze zajmie śledczym sprawdzenie Nowej Zatoki.
Stwierdził, że czynności procesowe czasem mogą trwać nawet kilka dni. Borchólski został również zapytany m.in. o zasłonięte okna, w odpowiedzi odparł, że "nie może zdradzić, jakie czynności są wykonywane i co pewne osoby robią na miejscu".
Prokuratura jednak dalej nie ujawnia, czy przeszukiwanie dawnej "Zatoki Sztuki" ma związek z zaginięciem Iwony Wieczorek.
Zatoka Sztuki a sprawa Iwony Wieczorek
Na pytanie, co może łączyć Zatokę Sztuki i zaginięcie Iwony Wieczorek próbuje odpowiedzieć "Gazeta Krakowska". Jak się okazuje, dwa lata temu ksiądz z pewnej parafii spotkał się z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim w sprawie ofiar "łowcy nastolatek", czyli tzw. Krystka. Krystian W. został oskarżony o gwałty i wykorzystywanie seksualne nastolatek, w tym tych poniżej 15. roku życia i był powiązany z Zatoką Sztuki. – Ksiądz przyszedł do mnie, był bardzo roztrzęsiony i mówił, że opiekuje się jakimiś dziewczynami pokrzywdzonymi przez "Krystka". Szczególnie jedna bardzo się bała, szukał dla niej ochrony, mówił wręcz, że musi ją ukryć. Poradziłem mu wówczas, by udał się z tym do prokuratury. Z tego, co wiem, tak właśnie zrobił – mówił w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Jacek Karnowski. Niedługo po tym zdarzeniu ksiądz popełnił samobójstwo. Jak podaje gazeta, dziewczyny miały mieć informacje na temat Iwony Wieczorek. Miały być świadkami kłótni 19-latki z jednym z biznesmenów z Zatoki Sztuki, który również był właścicielem Dream Clubu.
Co łączy zeznania Pawła P. z dawną Zatoką Sztuki?
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Paweł P. usłyszał zarzut mataczenia w sprawie Iwony Wieczorek. Wiele jednak wskazuje na to, że na tym poprzestanie. Nawet niezależni dziennikarze śledczy i analitycy sugerowali, że oskarżony najprawdopodobniej nie zabił kobiety.
– Z moich informacji wynika, że Paweł jest traktowany bardziej jako osoba, która może mieć ważne informacje, hipotetycznie mogła je zdobyć zarówno tamtej nocy, jak i później, podczas własnych poszukiwań – powiedział w rozmowie z naTemat.pl dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski.
Nie wiadomo jednak, co dokładnie mógł zeznać Paweł P., by doprowadzić służby do decyzji o zajęciu terenu.