"Wiadomości" TVP przeszły same siebie. "Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania"

Alan Wysocki
05 stycznia 2023, 14:49 • 1 minuta czytania
"Wiadomości" TVP raz za razem zaskakują formą przekazywania informacji. Teraz jednak przeszli samych siebie. Michał Adamczyk krytykował Donalda Tuska za pozew dotyczący filmu Michała Tulickiego. Widzom ukazał się pasek: – Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania.
Takiego paska w "Wiadomościach" TVP jeszcze nie było. "Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania". Fot. "Wiadomości" TVP / Screen

"Wiadomości" TVP zaskakują paskiem. "Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania"

Jak pisaliśmy w naTemat, Donald Tusk skierował dwa pozwy wobec TVP. Pierwszy dotyczy celownika skierowanego w jego pierś, a drugi filmu redaktora Marcina Tulickiego pt. "Nasz człowiek w Warszawie".

Pełnomocnicy szefa Platformy Obywatelskiej złożyli do sądu wniosek, by do zakończenia sprawy zakazać Telewizji Polskiej emisji produkcji, wskazującej na domniemane związki byłego premiera z Rosją.

Na odpowiedź publicznego nadawcy nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tydzień temu w stacji pojawił się szereg krytycznych opinii o uderzaniu w wolność słowa i cenzurowaniu mediów.

– Dla Donalda Tuska wolne media są wtedy, kiedy dobrze mówią o nim, bądź nie mówią tych faktów, które są dla niego niekorzystne – mówił na antenie TVP Info Samuel Pereira.

Chwilę później pojawiła się odpowiedź ze strony samych "Wiadomości" TVP. – Donald Tusk chce zakazać mówienia o relacjach z Putinem. To próba ocenzurowania Telewizji Polskiej i zastraszania jej dziennikarzy, tak publicyści komentują pozew Donalda Tuska – powiedziała jeszcze 30 grudnia Marta Kielczyk.

Donald Tusk często i chętnie mówi o wolności słowa. Są to jednak puste słowa

Wszystko wskazuje na to, że TVP dopiero się rozkręca. Podczas środowego wydania wieczornego dziennika informacyjnego, widzom ukazał się pasek: – Zobacz, zanim Tusk zakaże oglądania.

– Donald Tusk często i chętnie mówi o wolności słowa. Są to jednak puste słowa, bo sam próbuje kneblować usta dziennikarzom, próbuje zakazać publikacji Marcina Tulickiego "Nasz człowiek w Warszawie". Nie ma i nie będzie naszej zgody wprowadzenia cenzury – powiedział Michał Adamczyk.

– Będziemy o tym mówić, będziemy ten film pokazywać niezależnie od tego, czy się to podoba liderowi opozycji, czy też nie. Państwo przed telewizorami mają prawo wiedzieć, jak wyglądały próby zbliżenia z Rosją za jego rządów – dodał.

Wyemitowano także fragmenty filmu. Wynika z nich, że Donald Tusk chciał współpracować z Moskwą i Władimirem Putinem. Przedstawiono także pojedyncze urywki z dawnych deklaracji ówczesnego premiera.