Już nie Tusk. Wałęsa wyjawił, kogo będzie popierał w tegorocznych wyborach
- Platforma Obywatelska, poza dwoma posłami, wstrzymała się od głosu w drugim czytaniu ustawy o Sądzie Najwyższym
- Według Wałęsy nie można "sprzedać zasad, prawa, Konstytucji" za żadną cenę. – Ja się nie sprzedałem nigdy – zapewnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą"
- Były prezydent stwierdził, że nie ma wyboru i teraz będzie musiał oddać głos na Polskę 2050 Szymona Hołowni
Lech Wałęsa chwali Tuska, ale będzie musiał wybrać Hołownię
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Lech Wałęsa został zapytany, czy teraz zacznie popierać Polskę 2050. Wyjaśnijmy, że to jedyne ugrupowanie, które zagłosowało przeciwko dalszym pracom nad ustawą o Sądzie Najwyższym.
– Wszystko wskazuje na to, że nie będę miał wyboru. Ja inaczej nie mogę w sumieniu swym postąpić – powiedział – Ja nieraz byłem w takiej sytuacji, że opłaciłoby mi się sprzedać się. A ja się nie sprzedałem nigdy – skomentował budzące emocje głosowanie w Sejmie.
Założyciela Solidarności dopytano o stosunek do Szymona Hołowni. Jak stwierdził, musi zobaczyć, jak ten sprawdzi się, czy będzie miał faktyczny wpływ na sytuację w kraju. – Ja mu powiedziałem, że ja go poprę za 10 lat – przyznał.
– Powiedziałem mu: Muszę ciebie sprawdzić. Ładnie mówisz, jesteś dobry na dziś. Ale jak będziesz dobry, kiedy będziesz miał możliwości, tego nie wiem i muszę się jeszcze przyjrzeć tobie – dodał.
Były polityk wypowiedział się również o Donaldzie Tusku. – Tusk to jeden z największych polityków obecnych czasów. Z tego punktu widzenia będę go popierał, jest politycznie najbardziej sprawny. Czy wszystko robi dobrze? Trudno powiedzieć – ocenił.
Lech Wałęsa vs. Platforma Obywatelska
"W związku z dzisiejszym głosowaniem posłów Platformy Obywatelskiej, otwierającej drogę PiSowi do środków unijnych, mimo łamania Konstytucji i zasad demokracji, postanowiłem wycofać swoje sympatyzowanie z PO" – napisał na Facebooku Lech Wałęsa.
Przypomnijmy, że spośród klubu Koalicji Obywatelskiej przeciwko ustawie Prawa i Sprawiedliwości zagłosowała jedynie Kamila Gasiuk-Pihowicz i Henryka Krzywonos-Strycharska.
Deklaracja byłego prezydenta, który od zawsze popierał Platformę Obywatelską, wywołała niemałe poruszenie. Interweniował nawet jego syn Jarosław Wałęsa. W rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że odbył dyskusję z ojcem po jego głośnym wpisie.
– Jestem po rozmowie z ojcem. Wszystko wyjaśniłem i ciągle liczę na poparcie mojego ojca (...). Czasem w Sejmie trzeba podejmować decyzje, które są dalekie od ideału – powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej.