To koniec Australian Open dla Igi Świątek. Polka odpadła w 1/8 finału
- Iga Świątek rozegrała czwartą turę w turnieju Australian Open, mecz zakończył się wynikiem 4:6, 4:6.
- Pokonała ją zawodniczka z Kazachstanu Jekaterina Rybakina.
- Polka odpadła z turnieju wcześniej niż w poprzednim Australian Open.
Iga Świątek w Australian Open. Wynik meczu
Pierwsze problemy Igi Świątek rozpoczęły się już przed meczem. Została wtedy ukarana z powodu opóźniania gry, ponieważ przedłużyła swoją rozgrzewkę. Rozgrywka również nie przebiegła po jej myśli. W gemie otwarcia Polka prowadziła już 40:0, ale ostatecznie dała się przełamać. W kolejnym natomiast zmarnowała break pointa, psując smecz. Jekaterina Rybakina jednak znów przejęła dowodzenie i od stanu 3:3 wygrała trzy z czterech gemów. Pierwsza rakieta świata dała się zdominować. Ostatecznie rozgrywka zakończyła się wynikiem 4:6, 4:6. - Grałam dobrze w ważnych momentach - skomentowała rezultat meczu Rybakina.
Świątek zakończyła swoją przygodę z Australian Open wcześniej niż poprzednio. Mimo przegranej Polka wciąż będzie wysoko w światowym rankingu. Wiadomo już kto będzie kolejną rywalką Rybakiny. Jelena Ostapenko (nr 17.) Amerykankę Coco Gauff 7:5, 6:3, co oznacza, że w kolejnej turze zmierzy się właśnie z zawodniczką Kazachstanu.
Pewne trzy pierwsze tury
Iga Świątek dwa pierwsze mecze Australian Open wygrała dość pewnie, choć nie bez emocji. Najpierw Niemka Jule Niemeier postraszyła naszą faworytkę, ale musiała uznać jej wielką sportową klasę (4:6, 5:7).
Potem Kolumbijka Camila Osorio poznała siłę naszej liderki rankingu WTA (2:6, 3:6), a 21-latka zameldowała się w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne. Tam trafiła na słabo znaną Hiszpankę, światowy numer sto, czyli Cristinę Bucsę.
Polka zamknęła ten mecz, oddając rywalce raptem 19 punktów w całym pojedynku. Takie rzeczy na tym etapie rywalizacji zdarzają się niezwykle rzadko, ale Iga Świątek nie zamierzała rozdawać prezentów w drodze po zwycięstwo w Melbourne.
- Niczego się nie spodziewałam, nie wybiegałam w przyszłość i skupiałam się na tym, żeby wykonać swoją pracę. Chciałam wywrzeć na nią presję od początku i to mi się udało - mówiła Polka Eurosportowi tuż po zejściu z kortu.