Kolejne zmiany w Polsacie po przyjściu Miszczaka. Przeniesiono hitowe show

Weronika Tomaszewska-Michalak
26 stycznia 2023, 06:25 • 1 minuta czytania
Edward Miszczak od kilku dni jest oficjalnie dyrektorem programowym Polsatu. Okazuje się, że nowy szef podjął kolejną decyzję, która może zaskoczyć widzów. Kultowego programu randkowego "Love Island. Wyspa Miłości" nie zobaczymy już na antenie Polsatu. Będzie on emitowany w innym miejscu. Sam zainteresowany zapowiedział, że to dopiero początek zmian.
Edward Miszczak podjął kolejną przełomową decyzję w Polsacie. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Edward Miszczak po 25 latach w TVN podjął decyzję, która dla niektórych była szokująca. Zdecydował się przejść do konkurencji, zastępując Ninę Terentiew. Choć o tej zmianie mówiło się już od kilku miesięcy, to formalnie nowy dyrektor programowy Polsatu rozpoczął pracę 16 stycznia.

Jego pierwsze decyzje wzbudziły niemałe emocje. Spektakularne zmiany nastąpiły w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", skąd zwolniono znanych i lubianych jurorów: Katarzynę Skrzynecką i Michała Wiśniewskiego; za Skrzynecką odszedł Piotr Gąsowski.

"Love Island" znika z Polsatu

Tymczasem Edward Miszczak zrobił kolejny krok. Zdjął z głównego kanału program randkowy "Love Island. Wyspa Miłości", który miał swoich fanów.

Przypomnijmy, że pod koniec października ub.r. zakończyła się szósta edycja tego show. Zwyciężyli Angelina i Sasha, wygrywając 100 tys. złotych. Seria od lat cieszy się dużą popularnością, więc widzowie z niecierpliwością czekali na zapowiedź kolejnego sezonu.

Okazało się jednak, że siódmej odsłony "Love Island" próżno będzie szukać na antenie Polsatu. – Nowy sezon show wzmocni wiosenną ofertę programową Czwórki – przekazał Edward Miszczak, cytowany przez Pomponika.

Nowy szef zapowiedział też, że to nie koniec tego typu zaskoczeń. – Jest to początek zmian zaplanowanych dla tej anteny. Szczegóły będziemy przekazywać wkrótce – wspomniał.

Zwolnienia w "TTBZ" obiły się szerokim echem w mediach

Wiele wskazuje na to, że nowy szef stacji na początek postanowił "odświeżyć" załogę programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Najpierw zwolniono Michała Wiśniewskiego, który od trzech edycji był jurorem.

"Podziękowano mi, ale nie mam żalu. Rozumiem, że przychodzi ktoś nowy i układa wszystko po swojemu. On teraz zarządza domem, jakim jest Polsat i robi to tak, by mu się dobrze pracowało i by miał dobre wyniki. Ma do tego pełne prawo, bo jest szefem stacji. Mnie w moim domu też nikt nie będzie mówił, jak mam go urządzać. Więc trzymam kciuki" – przyznał muzyk na lamach "Faktu".

Potem pożegnano się z Katarzyną Skrzynecką. Warto dodać, że aktorka była związana z tym formatem od samego początku. Po zwycięstwie pierwszej edycji zasiadła na fotelu jurora, oceniając innych uczestników.

Odsunięcie jej od tej produkcji wywołało burzę w sieci. Fani pisali: "ten program już nie będzie taki sam bez pani. Smutno". Sama zainteresowana dodała post na Instagramie, w którym oficjalnie się pożegnała i przyznała, że będzie tęskniła za atmosferą, która towarzyszyła im na planie. W komentarzach ujawniła również, że to nie była jej decyzja.

W geście solidarności z koleżanką wieloletni prowadzący Piotr Gąsowski również postanowił odejść z "TTBZ". Kilka dni później ogłoszono, że zastąpi go Maciej Rock. Z kolei do jurorów: Roberta Janowskiego i Małgorzaty Walewskiej dołączył Paweł Domagała.