Kolejny dziwny obiekt nad jednym z krajów NATO. Natychmiast poderwano myśliwce

Natalia Kamińska
14 lutego 2023, 19:21 • 1 minuta czytania
System obserwacyjny rumuńskich sił powietrznych wykrył we wtorek obiekt, który wyglądał jak balon meteorologiczny lecący w przestrzeni powietrznej kraju. Taką informację podało we wtorek ministerstwo obrony tego kraju. W związku z sytuacją poderwano też myśliwce.
W Rumunii we wtorek poderwano myśliwce ze względu na dziwny obiekt nad krajem. Fot. Michal Adamowski/REPORTER

MON Rumunii poinformował, że dwa myśliwce MiG-21 LanceR zostały wysłane w rejon południowo-wschodniej Rumunii, ale nie mogły potwierdzić obecności obiektu, dodając, że balon leciał na wysokości 11 tys. metrów.

Obiekt w Rumunii pojawił się w trakcie sporu dyplomatycznego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami po zestrzeleniu przez USA podejrzanego chińskiego balonu szpiegowskiego 4 lutego.

Dziwna sytuacja z balonem z Chin w USA

Przypomnijmy, że podejrzany chiński balon szpiegowski został zestrzelony u wybrzeży Karoliny Południowej po tym, jak przez wiele dni unosił się nad Stanami Zjednoczonymi. Urzędnicy z USA powiedzieli wówczas, że pochodzi z Chin.

Chiny zaprzeczyły, że tamten obiekt był używany do szpiegowania i przekazały, że było to urządzenie monitorujące pogodę, które zbłądziło. Incydent – ​​i gniewna wymiana zdań w jego następstwie – zaostrzyły napięcia między Waszyngtonem a Pekinem. Kilka dni temu nad USA i Kanadą pojawiły się kolejne dziwne obiekty.

Wracając jednak do Rumunii, to ministerstwo obrony tego kraju przekazało również, że załogi samolotu przebywały w okolicy całego zdarzenia przez 30 minut przed powrotem do bazy.

Zdarzenie w Rumunii miała miejsce tego samego dnia, w którym Mołdawia, która graniczy z Rumunią i Ukrainą, na krótko zamknęła swoją przestrzeń powietrzną z nieujawnionych powodów bezpieczeństwa, chociaż rumuńskie ministerstwo nie powiązało tych wydarzeń w swoim oświadczeniu.

Nad Mołdawią na krótko wstrzymano we wtorek ruch lotniczy

"Drodzy pasażerowie, w tej chwili przestrzeń powietrzna Republiki Mołdawii jest zamknięta. Czekamy na wznowienie lotów" – informował po południu Air Moldova na Facebooku.

Lokalny portal Moldova Libera nieoficjalnie podawał także, że powodem jest nieznany dron, który pojawił się nad Kiszyniowem i miał przylecieć z kierunku Ukrainy. Po niecałych dwóch godzinach przekazano, że ruch lotniczy został wznowiony.

Dodajmy, że mołdawska prezydentka Maia Sandu oskarżyła w poniedziałek Moskwę o planowanie zamachu stanu w jej kraju z pomocą obywateli m.in. Białorusi, Serbii i Czarnogóry po przeszkoleniu wojskowym, którzy podjęliby brutalne działania pod pozorem protestów.

– To plan krótkoterminowy, który obejmuje sabotaż z udziałem osób przeszkolonych w wojsku przebranych za cywilów. Osoby te planują brutalne akcje, w tym ataki na niektóre instytucje państwowe, a także wzięcie zakładników – powiedziała prezydentka.