Kaczyński wrócił do gry i wyznacza cel ataków. Wyjawia, kto jest "najgroźniejszym przeciwnikiem"
- Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" stwierdził wprost, że jego największym wrogiem jest Donald Tusk
- Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznał jednak wprost, że to Tusk jest najłatwiejszym celem ataków.
- – To będzie najgroźniejszy, ale jednocześnie łatwy do atakowania przeciwnik. Wystarczy pokazać jego własne czyny i słowa – powiedział
Jarosław Kaczyński wprost o Donaldzie Tusku: to najgroźniejszy przeciwnik
Po długim pobycie w szpitalu, rekonwalescencji i zawieszeniu objazdów po kraju Jarosław Kaczyński wrócił do gry i już udzielił wywiadu dla tygodnika "Sieci". Zapytany o przeciwników na opozycji, od razu wskazał, że najgroźniejszy jest Donald Tusk.
– To będzie najgroźniejszy, ale jednocześnie łatwy do atakowania przeciwnik. Wystarczy pokazać jego własne czyny i słowa. Dlatego tak atakuje niezależne od siebie media za to, że to przypominają – ocenił.
Według prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Platforma Obywatelska liczy na "krótką pamięć" Polaków. Oberwało się także stacji TVN. – Liczą, że (...) ich sądy, media i telewizja TVN pozwolą im zablokować mówienie o niewygodnych dla nich faktach – powiedział.
– To się nie uda, przede wszystkim dlatego, że duża część społeczeństwa doskonale pamięta ich rządy jako powszechną biedę i olbrzymie bezrobocie – stwierdził.
Kaczyński zaczął także ostrzegać wyborców przed zlikwidowaniem wszystkich programów społecznych, które zostały wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość. – Gdyby doszli do władzy, prędzej czy później to zrobią. Celem jest przecież przywrócenie systemu – powiedział.
– Cóż, tak jest w Polsce, zawsze było, że jak ktoś chce zrobić coś dobrego dla społeczeństwa, to musi umieć zaryzykować. Ja się tym nie przejmuję. Nie boję się ich! – podsumował.
Jarosław Kaczyński z nowym planem na kampanię wyborczą PiS
Jak pisaliśmy w naTemat, nowe pomysły Prawa i Sprawiedliwości oraz wyruszenie z objazdem po kraju nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Sondaże wciąż nie dają prawicy szans na samodzielne rządy, a eksperci wskazują wprost, że Kaczyński sam sobie szkodzi.
Teraz przy Nowogrodzkiej miał narodzić się nowy plan na jesienne wybory. Dwa główne punkty zakładają "sypnięcie pieniędzmi" dla nauczycieli, przedsiębiorców, rolników i ochrony zdrowia, by zdemobilizować przeciwne władzy grupy społeczne.
Kolejna kwestia to granie na sentymencie wyborców. Do Sejmu ma wystartować między innymi Beata Szydło i Joachim Brudziński.
– To pokolenie 50-latków będzie rozdawało karty w polityce. To pokolenie może dotrzeć i do starszych i do młodszych od siebie. To może sugerować, że gdy w PiS dojdzie do zmian lub porażki, to Brudziński powróci do eksponowanych ról – skomentował dla naTemat prof. UW Rafał Chwedoruk.