Los Beaty Szydło przesądzony przez Kaczyńskiego. "Wykręci dobry wynik".
Los Beaty Szydło przesądzony przez Kaczyńskiego. "Wykręci dobry wynik". Fot. Marek Lasyk / Reporter / East News
Reklama.
  • Beata Szydło i dawni ministrowie jej rządu zostali skierowani do Parlamentu Europejskiego. Cała grupa czołowych polityków PiS na lata wypadła z gry w krajowej polityce
  • Z nieoficjalnych informacji "Wprost" wynika, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję o skierowaniu do Sejmu Beaty Szydło
  • W grze jest także były minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. Nie wiadomo, co z Elżbietą Rafalską
  • – Beata wykręci dobry wynik na liście do Sejmu – tak o kandydaturze Beaty Szydło powiedział anonimowy polityk z władz Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński miał już podjąć decyzję. Jego celem jest przywrócenie pamięci o czasach świetności partii.

    Jak donosi tygodnik "Wprost", to właśnie sentyment będzie jednym z filarów nadchodzącej kampanii wyborczej w wydaniu obozu rządzącego. W tym celu do Sejmu ma być ściągnięty także europoseł Joachim Brudziński. W rozmowie z naTemat o kontrowersyjnym byłym ministrze mówił prof. UW Rafał Chwedoruk. – To pokolenie 50-latków będzie rozdawało karty w polityce. To pokolenie może dotrzeć i do starszych i do młodszych od siebie. To może sugerować, że gdy w PiS dojdzie do zmian lub porażki, to Brudziński powróci do eksponowanych ról – ocenił.

    To jednak nie koniec. Z nieoficjalnych ustaleń Onetu wynika, że poza dawnymi twarzami Jarosław Kaczyński będzie składać obietnice nauczycielom, ochronie zdrowia, rolnikom i przedsiębiorcom.

    Cel? – Tu może chodzić o efekt demobilizacyjny (...) Kaczyński będzie chciał ograniczyć bazę społeczną dla takich protestów – wytłumaczył ekspert.

    Jarosław Kaczyński wciąż ma asa w rękawie. To Beata Szydło

    O tym, że szef PiS ma asa w rękawie, pisaliśmy jeszcze wiosną, gdy ważyły się losy Mateusza Morawieckiego. Dzięki posadzie w Parlamencie Europejskim, Beata Szydło nie jest powiązana z aferami, które obecnie rozgrzewają opinię publiczną do czerwoności. To jest jej ogromny atut.

    Eksperci wskazywali ją jednak jako kandydatkę na prezydentkę, a nie na premierkę. – Beata Szydło nie odchodziła w niesławie (...) miała czas na nabranie sił i odbudowę pozycji. Dla twardego elektoratu PiS Beata Szydło cały czas jest "naszą Beatką" – stwierdził dla naTemat dr Mirosław Oczkoś. – Trudny do uzasadnienia byłby jej powrót do roli premiera. Ale moglibyśmy mieć tandem Błaszczak-Szydło. On świeży premier a ona wicepremier z bagażem dobrych doświadczeń – komentował dr Sergiusz Trzeciak.

    Jak jednak pisaliśmy w naTemat, jeśli obóz rządzący po wyborach znajdzie się w opozycji, Szydło może znaleźć się na celowniku niezależnego prokuratura. Wszystko przez nieopublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

    – Opublikowanie tego wyroku było obowiązkiem wynikającym z racji urzędu. Niewypełnianie obowiązku przez osobę pełniącą funkcję publiczną jest przestępstwem. O tym mówi artykuł 231 Kodeksu karnego – powiedział w rozmowie z naTemat mec. Jacek Dubois.

    – Jeżeli Beata Szydło zostałaby skazana za umyślne popełnienie przestępstwa, nawet nie mogłaby kandydować do Sejmu. Przepis o niekaralności mówi też m.in. o funkcji prezydenta i premiera – dodał.