Duda znowu to zrobił. Pochwalił się swoim angielskim podczas wspólnego wywiadu z Zełenskim
Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski udzielili w piątek wspólnego wywiadu w Polsat News. Bogdan Rymanowski zapytał obu polityków, kim dla nich jest Władimir Putin. – Przede wszystkim jest przywódcą Rosji, który złamał wszystkie reguły nie tylko prawa międzynarodowego, ale także współżycia międzynarodowego – odparł Andrzej Duda.
Duda pochwalił się angielskim podczas wspólnego wywiadu z Zełenskim
Polski prezydent dodał, że do ostatniej chwili nie chciał dopuścić do siebie myśli, że rosyjski dyktator "zdecyduje się na taki akt agresji". – Oczywiście wiedziałem, kto napadł na Ukrainę w 2014 roku – to było jasne, że tzw. zielone ludziki, że separatyści w Donbasie i Ługańsku to była regularna, rosyjska armia poprzebierana dla kamuflażu, żeby nie było wiadomo, że to Rosja napadła – kontynuował Duda.
W pewnym momencie wplótł słowo w języku angielskim. – Żeby można było się zapierać i kłamać na arenie międzynarodowej i mieć takie excuse, że to nie my – powiedział o Rosjanach. Putina nazwał z kolei "brutalnym agresorem", który "stosuje bandytyzm". – To jest normalna bandyterka – dodał Duda.
– Z Putinem nie należy sobie niczego wyobrażać, dzisiaj to jest mój wróg – powiedział z kolei Wołodymyr Zełenski. – Wróg mojego narodu, mojego państwa. Dlatego powinniśmy być bardzo praktyczni w naszych działaniach. On nie chce znikąd wychodzić, trzeba go do tego zmusić. Uderzyć potężnie w jego armię i biznes, którym wspiera wojnę – dodał.
"Ten mesydż" i "business as usual"
W ostatnim czasie Andrzej Duda dość często wplata w swoje publiczne przemówienia angielskie słowa – tylko w ciągu czterech dni zrobił to kilka razy. Niektórzy wytykają Dudzie, że robi to, by za wszelką cenę pokazać, że zna ten język.
Podczas niedawnej wizyty Joe Bidena w Polsce Andrzej Duda również nie mógł się powstrzymać i pochwalił się znajomością angielskiego. Przypomnijmy, że w ubiegły wtorek obaj prezydenci rozmawiali przy obecności kamer w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego.
– Obecność pana prezydenta, z punktu widzenia Polaków i naszego bezpieczeństwa jest bardzo ważna. Cieszymy się bardzo, że (...) wystąpienie pana prezydenta będzie właśnie u nas. Cieszymy się, że stąd popłynie ten message w świat, bo cały świat będzie na pewno słuchał tego wystąpienia – stwierdził Duda.
Uwagę internautów przykuł przede wszystkim akcent w trakcie wypowiadania słowa "message" przez polskiego prezydenta.
Z kolei podczas czwartkowego orędzia Andrzej Duda użył angielskiego stwierdzenia, które wypowiadał już wcześniej.
Wszelkie próby dogadania się z Rosją za plecami Ukrainy są krótkowzroczne i doprowadzą do jeszcze większej tragedii w przyszłości. Nie ma powrotu do tego, co było przed 24 lutego. Nie ma powrotu do "business as usual" z Rosją! – powiedział.
"Powinien mówić po polsku, bo strasznie się to ogląda"
Hitem w sieci jest także wypowiedź Dudy podczas styczniowego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Prezydent również wypowiedział się po angielsku. Niestety, według internautów, styl wypowiedzi głowy państwa pozostawił wiele do życzenia.
"Powinien mówić po polsku, bo strasznie się to ogląda" – ocenił jeden z komentujących. "Duda powinien mówić po polsku, ja jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby Merkel, Macron, Putin itp. mówili po angielsku, wszyscy mówią we własnym języku i każdy ma tłumaczone, wtedy unikamy wpadek dyplomatycznych" – dodał inny.
Ktoś inny przypomniał, że prezydent Duda ma tytuł doktora, natomiast w ramach egzaminów doktorskich zdawany jest język obcy. "Ja tylko mam nadzieję, że nie był to język rosyjski, bo w jaki sposób zdał język angielski, pozostaje dla mnie zagadką" – czytamy.