Jamie Lee Curtis po zdobyciu nagrody pocałowała Michelle Yeoh. "Mam 64 lata i jest to wspaniałe"

Bartosz Godziński
27 lutego 2023, 08:16 • 1 minuta czytania
Za nami rozdanie nagrody SAG, czyli jednej z najważniejszych statuetek w Hollywood. W kategoriach filmowych zatriumfowało "Wszystko wszędzie naraz". Jedną z nagród dostała Jamie Lee Curtis, która była tak szczęśliwa, że zeszła ze sceny i pocałowała swoją koleżankę z planu - Michelle Yeoh. To dzięki niej zgodziła się zagrać w tym "dziwnym" filmie.
Jamie Lee Curtis pocałowała w usta Michelle Yeoh. Chwilę wcześniej wygrała nagrodę SAG 2023. Fot. Netflix / YouTube

Chwilę po tym, jak ogłoszono, że Jamie Lee Curtis zdobyła nagrodę SAG 2023, aktorka pocałowała w usta Michelle Yeoh, która we "Wszystko wszędzie naraz" grała główną rolę (i też dostała statuetkę na tegorocznej gali). W czasie swojego przemówienia wyjaśniła, dlaczego tak zareagowała.

Curtis zgodziła się na występ w tym filmie właśnie dzięki niej. Gdy tylko usłyszała, że Yeoh będzie w nim grać - nic innego ją już nie interesowało. Nawet to, że film jest "lekko dziwny". Drugoplanowana rola Deirdre przyniosła jej także pierwszą w swojej karierze nominację do Oscara.

Jamie Lee Curtis zdobyła nagrodę SAG 2023. Zażartowała z nazywania ją nepo baby

Jamie Lee Curtis swoje przemówienie, na którym na przemian się wzruszała i rzucała żarcikami, zaczęła od opowieści o swojej rodzinie. – Mam na sobie pierścionek, który mój ojciec dał mojej mamie... na koniec co prawda się nienawidzili, ale ja i moja siostra Kelly narodziłyśmy się z miłości – zapewniała.

Jej ojciec (Tony Curtis) pochodził z Węgier, a mama z Danii (Janet Leigh). Aktorka przyznała, że "nie mieli nic", a stali się "gigantycznymi gwiazdami". – Moi rodzice byli aktorami, poślubiłam aktora (Christopher Guest - red.). Kocham aktorów, kocham grać – mówiła na scenie.

Curtis powiedziała też, że w branży jest wielu aktorów, którzy teraz ją oglądają i myślą sobie: czy kiedyś mnie też to spotka? – Wiem, że patrzycie na mnie i myślicie sobie, "dobra, dobra, nepo baby, to dlatego tam stoisz" i totalnie to rozumiem. Prawda jednak jest taka, że mam 64 lata i to jest wprost wspaniałe" – oznajmiła. Żart o nepo baby (czyli dzieci gwiazd Hollywood, które dostają pracę często dzięki słynnym rodzicom) to nawiązanie do głośnego artykułu "New York Magazine" z zeszłego roku. Jamie Lee Curtis ironizowała wtedy, że pracuje jako profesjonalna, odkąd skończyła 19 lat, "co czyni ją oryginalnym nepo baby".

Nigdy nie wiedziałam i nie wiem, jakie cechy sprawiły, że zostałam zatrudniona tamtego dnia, ale od moich pierwszych dwóch linijek w "Quincy" jako kontraktowego gracza w Universal Studios do tego ostatniego spektakularnego roku, jakieś 44 lata później, nie ma ani jednego dnia w moim życiu zawodowym, który upłynie mi bez przypomnienia, że jestem córką gwiazd filmowych. Obecna rozmowa o dzieciach nepo ma na celu pomniejszenie, oczernienie i krzywdzenie ich.Jamie Lee CurtisAktorka

Jamie Lee Curtis zdecydowanie udowodniła, że miała nie tylko słynnych rodziców, ale i ogromny talent. To żywa legenda kina i jedna z najfajniejszych osób w Hollywood. Zdobyła popularność dzięki roli Laurie Strode w kultowym slasherze Johna Carpentera "Halloween".

Wśród innych słynnych filmów z jej udziałem są m.in. "Nieoczekiwana zmiana miejsc" (1983), "Rybka zwana Wandą" (1988) oraz "Prawdziwe kłamstwa" (1994). Ma na koncie m.in. po dwa Złote Globy i Saturny, a także Złotego Lwa, którego zdobyła na festiwalu w Wenecji za całokształt twórczości.