Ksiądz z Oleśnicy rozpływał się nad Kaczyńskim. Tak zareagowali jego znajomi ze szkolnej ławy
- Ks. Tadeusz Faryś wypowiedział niedawno sporo ciepłych słów pod adresem partii rządzącej i samego Jarosława Kaczyńskiego
- – Prawo i Sprawiedliwość to święte słowa. Niech nas niosą, to skrzydła – mówił do zgromadzonych. – Bądźmy dumni z naszego prezesa! – dodał
- Okazuje się, że nie wszyscy są zachwyceni tymi słowami. Znajomi duchownego wystosowali do niego list otwarty
Ks. Tadeusz Faryś z Oleśnicy znany jest z tego, że nie kryje się ze swoimi politycznymi poglądami. Jak informowaliśmy w naTemat, na styczniowym spotkaniu opłatkowo–noworocznym PiS duchowny wychwalał zarówno samą partię, jak i Jarosława Kaczyńskiego.
Ksiądz z Oleśnicy zasłynął pochwałami pod adresem PiS i Kaczyńskiego
– Bądźmy dumni z naszego prezesa! To wielki człowiek. (...) Prawo i Sprawiedliwość to święte słowa. Niech nas niosą, to skrzydła, to wielkość, to program, który z nieba spadł – mówił duchowny. W spotkaniu, które odbyło się w Zamku Książęcym w Oleśnicy, wzięły udział m.in. europosłanki Anna Zalewska i Beata Kempa.
Ksiądz kanonik Faryś, kapłan diecezji świdnickiej, mówił też do zebranych, że "jesteśmy na straży przyszłości swojej i tego najmłodszego pokolenia". Wskazał też, co może się stać, jeśli PiS nie wygra kolejnych wyborów parlamentarnych.
– Nie tylko chodzi o to, byśmy wygrali w przyszłych wyborach. Jeśli, nie daj Boże, byłoby inaczej, to nastąpi to, co jest najbardziej podłe – podległość Polski. O suwerenność chodzi! – powiedział.
Znajomi ks. Farysia wystosowali do niego list otwarty
Okazuje się, że nie wszystkim spodobały się słowa duchownego. Znajomi ks. Farysia wystosowali do niego list otwarty. Jego treść opublikował w całości lokalny portal Moja Oleśnica.
"(...) Bohaterem tego spotkania okazał się nie kto inny, tylko Ks. Tadeusz Faryś, skądinąd dobry znajomy i kolega ze szkolnej ławy mojej żony. Razem uczęszczali do Szkoły Podstawowej nr 2 w Oleśnicy, a także razem edukowali się następnie w Technikum Mechanicznym" – czytamy.
Autorzy listu przyznają, że są wierzący, ale nie potrafią zaakceptować zachowań, jakie zaprezentował ks. Faryś. "Co nieco interesujemy się polityką, a także życiem Kościoła katolickiego i nie jest dla nas tajemnicą, że Kościół, a zwłaszcza jego hierarchowie, jawnie popierają aktualną władzę, licząc na obfite profity wynikające z tego poparcia" – wskazuje małżeństwo.
"Widzieliśmy się z ks. Tadeuszem 10 lat temu na spotkaniu z okazji 50-lecia ukończenia Szkoły Podstawowej. Żyjemy, pozostając w nadziei, że spotkamy się ponownie. Tym razem jednak będziemy prosić księdza, żeby zechciał odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze, czy uważa się jeszcze za księdza, czy może już za polityka. Bo jeśli jest politykiem, to jego 'miłość' i oddanie dla PiS da się jakoś wytłumaczyć, choć w moim przekonaniu dla takiej postawy nie ma racjonalnego uzasadnienia".
Dalej wskazują, że jako chrześcijanie i katolicy nie potrafią "zaakceptować jawnie okazywanej przez członków PiS nienawiści do mniejszości seksualnych". "Polska za rządów PiS stała się najbardziej homofobicznym krajem w Europie, a może i na świecie. Jakie to nieetyczne, zawstydzające i przecież niechrześcijańskie" – czytamy.
Autorzy listu twierdzą, że nie chcą zniechęcać księdza do "tak przez niego wielbionego Jarosława Kaczyńskiego, przytaczając np. niezliczone przykłady łamania prawa przez jego ludzi z jego inspiracji". Stwierdzili jednak, że "psuje ten kraj wielu niemądrych ludzi", do których nie chcieliby nigdy zaliczyć swojego "znajomego Tadzia Farysia".