Dorota Szelągowska kpi z PiS. "To jest katastrofa. Sprawdzone info"
- Dorota Szelągowska w nowej relacji na Instagramie opublikowała swoje zdjęcie bez makijażu
- Wykazała się dużym dystansem do swojego wyglądu, śmiejąc się ze swoich zmarszczek
- Nawiązała też do PiS, stwierdzając, że to "katastrofa" o czym sama się przekonała
Dorota Szelągowska zyskała sympatię widzów, remontując domy i mieszkania Polek i Polaków w programach, które można śledzić w TVN czy TVN Style. Gwiazda taki programów jak "Dorota was urządzi" czy "Totalne metamorfozy Szelągowskiej" może pochwalić się także zacnym gronem obserwatorów na Instagramie. Śledzi ją tam ponad 900 tys. użytkowników. Jednocześnie prezenterka nie boi się poruszać "wrażliwych" temat.
Szelągowska drwi z PiS
Ostatnio na InstaStory Szelągowskiej pojawiły się jej dwie fotografie bez makijażu. Na pierwszej widzimy, jak lekko się uśmiecha, a na drugiej marszczy czoło. Zmarszczki, które pojawiły się na jej twarzy, porównała do szesnastej litery alfabetu greckiego – "Pi".
"Co prawda przegapiłam dzień π, ale mam własną na czole" – napisała żartobliwie Szelągowska. Nie omieszkała też wbić szpili partii politycznej PiS. "PS. Do π nigdy nie dodajemy 's', bo jest katastrofa. Sprawdzone info" – stwierdziła.
Dodajmy, że to nie pierwszy raz, gdy gwiazda TVN uderza w rządzących. Gdy w Ukrainie wybuchła wojna Dorota pojechała na granicę do Lubyczy, aby tam pomagać. Wówczas dodała w sieci wideo, w którym mówiła, iż tam, gdzie jest wszystko "kręci się" dzięki zaangażowaniu "zwykłych" ludzi, a pomocy ze strony polityków nie ma.
– Chciałam wam powiedzieć jedną ważną rzecz. Wszyscy tutaj pracują za darmo, jedzenie dostajemy za darmo tylko dzięki znajomościom. Prawda jest taka, że jeśli chodzi o pomoc państwa, to tej pomocy nie ma – zwróciła uwagę.
– Jesteśmy tu sami od 12 czy 13 dni. Dzięki tej inicjatywie, którą stworzyli Mistrzowie Grilla i zgromadzili wokół siebie swoich przyjaciół. Działamy tutaj dzień i noc, 24 godziny na dobę i pomagamy ludziom. Jest ich wielu i są głodni – opowiadała. – Słuchajcie, to nie może tak być, że cała pomoc opiera się na tym, że my za to płacimy z własnych kieszeni. My już nie jesteśmy wydajni, ludzie nie mają już kasy, nie mają jak przechowywać gości. Mam nadzieję, że w końcu państwo coś zrobi (...) Tej pomocy nie wystarczy na długo, jeśli nie włączy się w to rząd (...) Nie jest dobrze. Ludzie nie śpią, pracują po 20 godzin i są już na skraju załamania – przyznała. Dodajmy, że Szelągowska nigdy nie unikała trudnych tematów i nie raz już zwierzała się fanom ze swoich problemów. W poście podsumowującym rok 2022 wyznała, że zmierzyła się z nowotworem.
"Paru rzeczy się w nim pozbyłam. Na przykład lęku przed lataniem, co poskutkowało 29 powietrznymi przeprawami, oraz nowotworu jajnika, którego skutkiem była Wielkanoc w szpitalu" – pisała.
Innym razem wspomniała, że przed laty zmagała się z silną nerwicą lękową i atakami paniki. "One sprawiły, że przestałam wychodzić z domu, szukałam jakiejkolwiek iskierki nadziei, że to się może skończyć (...) Jeśli jesteś właśnie w podobnym stanie, to chcę Ci powiedzieć, że to się kończy, można z tego wyjść, może być lepiej. Po prostu, że jest nadzieja" – zwróciła się do swoich obserwatorów.