Niemcy skręcają mocniej w prawo. Oto aktualna trzecia siła polityczna po zachodniej stronie Odry

Jakub Noch
21 marca 2023, 09:09 • 1 minuta czytania
W Polsce polityka zachodnia często przedstawiana jest z użyciem haseł typu "lewactwo". Jako opanowane jedynie liberalno-lewicowymi poglądami przedstawiane są szczególnie Niemcy. Rzeczywistość po zachodniej stronie Odry wygląda jednak "nieco" inaczej. W urzędzie kanclerskim co prawda wciąż zasiada socjaldemokrata Olaf Scholz, ale nowe sondaże wskazują, że RFN coraz silniej skręca w prawą stronę.
Lider AfD Tino Chrupalla ma powody do świętowania. Fot. JENS SCHLUETER / AFP / East News

Jak wielokrotnie informowaliśmy już w naTemat.pl, krótko trwała dominacja SPD po zwycięstwie w wyborach do Bundestagu z września 2021 roku. Wybuch wojny w Ukrainie i wywołany nim kryzys gospodarczy sprawiły, że Niemcy szybko zatęsknili za rządami CDU/CSU.


Od wielu miesięcy to polityczni spadkobiercy Angeli Merkel – dziś pod przywództwem Friedricha Merza – są liderami wszystkich sondaży, czasami osiągając nad najsilniejszym rywalem nawet dwucyfrową przewagę.

Jakie poglądy polityczne mają Niemcy?

Jeszcze kilka miesięcy temu były okresy, gdy tym najsilniejszym rywalem nie była nawet SPD, a Die Grünen. Zieloni zyskiwali na deficycie charyzmy u kanclerza Olafa Scholza, którego w przywódczych rolach chętnie zastępowali jego koalicjanci – szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock i odpowiedzialny za resort gospodarki wicekanclerz Robert Habeck.

Ostatnimi czasy dużo się jednak na niemieckiej scenie politycznej pozmieniało. Najpierw zieloni w serii kolejnych badań zaczęli tracić kontakt z socjaldemokratami, aż wreszcie spadli z sondażowego podium. Teraz jest ono opanowane głównie przez różnego rodzaju prawicę.

Sondaż INSA potwierdza, że AfD to trzecia siła polityczna w RFN

Najnowsze badanie renomowanej pracowni INSA dla "Bild am Sonntag" wykazało, że gdyby wybory parlamentarne w Niemczech odbywały się w najbliższym czasie, wygraliby je chadecy. CDU/CSU może liczyć na 28-proc. poparcie, a oddanie głosu na scholzowskich socjaldemokratów zadeklarowało 21 proc. respondentów.

Już drugi tydzień z rzędu na trzecim miejscu znaleźli się prawicowi populiści z AfD. Ostatni raz taką sytuację można było zaobserwować w 2018 roku i wielu w RFN miało nadzieję, że nigdy więcej się ona nie powtórzy. W dużej mierze prorosyjską formację, popularną przede wszystkim w graniczących z Polską landach byłego NRD, popiera dziś jednak aż 16 proc. Niemców.

Die Grünen z 15-proc. wynikiem są najsilniejszą formacją poza podium. Znacząco dominują nad współtworzącymi koalicję rządową liberałami z FDP, którzy "cieszą się" poparciem rzędu 8 proc. i lewicowymi radykałami z Die Linke, na których chce głosować 5 proc. niemieckich wyborców.

Zieloni tracą poparcie przez "zakazy i nakazy" ws. ochrony klimatu

Skąd nagły koniec "zielonej rewolucji" w Niemczech? – Konkretne rozwiązania polityczne proponowane przez zielonych, czy to w sprawie wycofywania samochodów spalinowych, czy zakazu instalowania gazowych systemów grzewczych itp. nie przekonują większości wyborców – tak sondaż swojej pracowni skomentował szef INSA Herrmann Binkert.

Niemieccy dziennikarze w komentarzach są mniej dyplomatyczni. Wskazują oni, że wyborcy po prostu odrzucają "zakazy i nakazy", jakimi zieloni chcą walczyć z kryzysem klimatycznym i stracili czar charyzmy wykazanej w sprawie wojny w Ukrainie.

Jak AfD wyprzedziła Die Grünen w nowych sondażach

Sukcesywny wzrost poparcia dla obchodzącej właśnie 10. rocznicę powstania AfD raczej nie wynika jednak z przepływu wyborców Die Grünen. Formacja pod przewodnictwem Tino Chrupalli i Alice Weidel, której ideologię poza prorosyjskością niewiele odróżnia od prawicy polskiej czy włoskiej, przyciąga głównie dawny elektorat chadecki.

Najzacieklej rywalizacja między CDU a AfD toczy się "tradycyjnie" w Saksonii. Przypomniał o tym najnowszy wywiad tamtejszego premiera Michaela Kretschmera dla magazynu "Focus". W Polsce głośno o nim ze względu na padający w rozmowie pomysł, aby odbudować gazociąg Nord Stream i szukać możliwości jego ponownego wykorzystania z nowymi, postputinowskimi władzami Rosji.

Jednak Anja Maier i Jan-Philipp Hein z "Focus" usłyszeli od saksońskiego przywódcy więcej haseł mogących przemawiać do wschodnioniemieckich serc i umysłów, którym w ostatnich latach było bliżej do AfD niż Merkel.

CDU kontra AfD, czyli decydująca walka o niemiecki elektorat prawicowy

– Dla wielu osób język gender nie jest najpilniejszym problemem. Nawet jeśli chcą się zaangażować w ochronę klimatu, to wymagania rządu są dla nich zbyt restrykcyjne – tłumaczył Michael Kretschmer dziennikarzom "Focus".

– Ludzie doświadczają teraz nowego nawrotu szaleństwa państwowych zakazów, jeśli chodzi o zakaz używania pieców od 2024 roku. Kwestia samochodów też jest regulowana. Nastroje w środowisku biznesowym są na dnie, połączenie niebotycznych cen energii z wieloma regulacjami rządowymi, których nikt nie rozumie, to po prostu za dużo. Poziom frustracji rośnie – wyliczał dalej.

O ile jego pomysł w sprawie Nord Stream został już przez CDU "negatywnie zweryfikowany", to o pozostałych kwestiach wspomnianych przez Kretschmera chadecy podobnym tonem zaczynają mówić nawet w skali federalnej. Innego wyjścia nie mają, jeśli nie chcą, aby poparcie dla AfD dalej pęczniało.

Czytaj także: https://natemat.pl/423865,olaf-scholz-miazdzy-prawicowych-populistow-nazwal-ich-rosyjska-partia