Putin bierze odwet na Orbánie. Węgry na czarnej liście Rosji

Alan Wysocki
30 marca 2023, 14:28 • 1 minuta czytania
Władimir Putin ma dość zgody Viktora Orbána na kolejne pakiety sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji. Z tego powodu Węgry trafiły na czarną listę Kremla i oficjalnie są uznawane za nieprzyjaciół Moskwy. To nie działanie symboliczne, a konkretne ostrzeżenie, które może wywołać wzrost cen gazu w Budapeszcie.
Władimir Putin bierze odwet na Viktorze Orbánie. Węgry na liście Rosji. Fot. Rex Features / East News

Putin bierze odwet na Orbánie. Węgry na liście nieprzyjaciół Rosji

Rosyjski ambasador na Węgrzech Jewgienij Stanisławow w rozmowie z prokremlowskim serwisem RIA Novosti poinformował o wpisaniu Budapesztu na listę państw nieprzyjaznych Moskwie. Powód? Podpisanie pakietów sankcji, które zostały nałożone przez Unię Europejską na Władimira Putina.

– Moskwa umieściła Węgry w kategorii państw nieprzyjaznych Rosji, wobec których mogą być zastosowane nasze środki odwetowe. Faktem pozostaje, że Węgry podpisały wszystkie pakiety antyrosyjskich sankcji Brukseli i są zmuszone do ich ścisłej realizacji – powiedział dyplomata.

Przedstawiciel Rosji na Węgrzech zapewnił jednak, że nie oznacza to zerwania relacji między krajami. Viktor Orbán wciąż może powrócić do rozmów z przedstawicielami Kremla. – Federacja Rosyjska utrzymuje otwarte kanały dialogu w imię zachowania bagażu pozytywnych doświadczeń zgromadzonych w ciągu ostatnich lat – podkreślił Stanisławow.

Komunikat dyplomaty odbija się szerokim echem w węgierskich mediach. "Decyzja Rosji może również wpłynąć na cenę i walutę, jaką możemy zapłacić za rosyjski gaz". Kraje znajdujące się na liście mogą bowiem płacić za rosyjski gaz tylko w rublach.

Co więcej, Stanisławow odgraża się, że rosyjski Gazprom może renegocjować kontrakt z węgierskim MVM na 4,5 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Umowa ta została podpisana we wrześniu 2021 roku.

Nie tylko Węgry. Lista nieprzyjaciół Putina stale się wydłuża

Na liście wrogów Rosji znajdują się także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Japonia, Australia, Norwegia i Korea Południowa. Poza gigantami znalazło się miejsce także dla państw takich jak Liechtenstein, San Marino, Monako, Andora, Andora czy Północna Macedonia.

Reakcja Rosji jest dość gwałtowna, biorąc pod uwagę, że jeszcze w połowie lutego Viktor Orbán publicznie zapewniał o chęci utrzymywania dobrych stosunków z Kremlem. – Będziemy utrzymywać nasze stosunki gospodarcze z Rosją i to samo radzimy całemu światu zachodniemu – obiecał w corocznym przemówieniu.

– Węgierski rząd nie uważa sugestii, że Rosja jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Węgier lub Europy za realistyczną – dodał. Polityk rzucił także oskarżeniami wobec państw Zachodu. Jak stwierdził, te prowadzą z Rosją "wojnę pośrednią".

– Jeśli dostarczacie broń, jeśli dostarczacie informacje satelitarne potrzebne do działań militarnych, jeśli szkolicie żołnierzy jednej z walczących stron, jeśli finansujecie cały aparat państwowy i nakładacie sankcje na drugą stronę, to niezależnie od tego, co mówicie, jesteście w stanie wojny pośredniej – stwierdził.