Strasburger u Wojewódzkiego zaskakująco o pracy w TVP. Wyznanie o "okropnych rzeczach"
- Karol Strasburger prowadzi kultowy program "Familiada" od blisko 30 lat
- Jako gość programu Kuby Wojewódzkiego odpowiedział, że za produkcję odpowiada zewnętrzna firma i zespół, który jedynie odsprzedaje program do TVP
- Gospodarz "Familiady" skrytykował sytuację, która panuje w Telewizji Polskiej
Zdanie Polaków na temat TVP jest krytyczne, na co wskazują chociażby ostatnie badania sondażowe. Na antenie nadal jest jednak kilka programów, które cieszą się popularnością ponad podziałami, a wśród nich są teleturnieje.
Jednym z najbardziej kultowych jest niewątpliwie "Familiada", która swoją popularność zawdzięcza nie tylko około 30-letniej obecności na antenie, ale też prowadzącemu, którym jest Karol Strasburger.
Prezenter słynie między innymi z opowiadania niezbyt zabawnych dowcipów, które paradoksalnie niektórych bawią do łez. Można więc powiedzieć, że w tym kontekście jest pewnego rodzaju ikoną.
Strasburger wstydzi się pracy w TVP?
Karol Strasburger przyjął zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego, emitowanego na antenie jawnie skonfliktowanej z TVP stacji TVN. Showman zapytał Strasburgera o to, czy nie jest dla niego moralnym problemem praca w telewizji, która bierze udział w podziałach społecznych.
– Jesteś sąsiadem programów, które dzielą Polaków. Które opowiadają o rzeczywistości w sposób wykluczający. Czy masz w związku z tym kaca, czy cię to nie dotyczy? – zapytał Wojewódzki, na co usłyszał odpowiedź:
O tyle mnie nie dotyczy, że myśmy zaczęli 30 lat temu, kiedy w ogóle ta telewizja była inna, byli inni ludzie. Robiłem coś, co z polityką i z tym wszystkim nie miało nic wspólnego. Do tego my pracujemy prywatnie: prywatne studio, prywatni ludzie wykonują program i sprzedają go telewizji. TVP jest odbiorcą tego, co my robimy gdzieś indziej. Więc moja umowa jest zupełnie z kimś innym.
Na tym Strasburger jednak nie poprzestał. Prowadzący "Familiadę" wyraził, że nie jest zadowolony z sytuacji, która dzieje się w TVP:
– Czy mi to przeszkadza? No tak. Oczywiście. To znaczy utrzymuję swoje, szanuję to, co robię, szanuję to, co zrobiliśmy i ludzi, z którymi pracujemy. Nie szanuję tego, o czym mówiłeś, tych wszystkich rzeczy, które są okropne – wyznał.