Mata został aktywistą. Na posiedzeniu ONZ walczył o legalizację marihuany
- W ubiegłym roku Mata został zatrzymany za posiadanie niewielkiej ilości marihuany
- Od tamtej pory raper prowadzi działania na rzecz depenalizacji konopi w Polsce. W tym celu utworzył fundację 420
- Teraz młody Matczak wybrał się nawet na posiedzenie ONZ, by zaczerpnąć opinii przedstawicieli innych krajów
Mata, a właściwie Michał Matczak założył fundację 420, której działania aktywnie wspiera. W swoich mediach społecznościowych nieustannie rozpowszechnia wiedzę na temat działania konopi, a także namawia swoich fanów do tego, by wspierali jego działania.
Mata wybrał się na posiedzenie ONZ. Walczy o legalizację marihuany
Popularny raper twierdzi, że w Polsce rok w rok ponad 30 tysięcy młodych ludzi karanych jest za posiadanie marihuany. Mata chciałby, żeby w Polsce można było legalnie kupić i spożywać konopie. Dlatego też dokłada wszelkich starań, by uświadamiać społeczeństwo. Podczas swoich koncertów ustawia stoiska z wolontariuszami, którzy udzielają wszelkich informacji, edukując każdego zainteresowanego tematem.
Mata nie zamierza zwalniać tempa. Teraz odważył się na kolejny krok i wybrał się do Wiednia, gdzie odbywała się sesja Komisji ds. Środków Odurzających przy ONZ. Jego celem było dowiedzieć się o praktykach światowych organizacji działających na rzecz zalegalizowania i depenalizacji marihuany. Raper chciał również poznać zdanie polityków reprezentujących kraje, w których udało się złagodzić politykę odnośnie narkotyków.
Czytaj także: Manifest Maty w polskim "Vogue'u". Wyznał, jakim chce być prezydentem
Całą wizytę w Wiedniu relacjonował na Instagramie fundacji. Właśnie tam udostępnił rolkę z rozmowy z dr Radío z Urugwaju. Jak przyznaje naukowiec jakiś czas temu w jego kraju zdelegalizowano marihuanę. Skutkiem tego była gwałtowna konsumpcja narkotyków. Teraz, jak sam przyznaje trzeba ponownie przywrócić bardziej liberalną politykę.
Czytaj także: Mata odebrał nagrodę i zażartował z wyroku sądu. "Pana operatora znam"
– Mam pytanie do dr Radío. Czy zauważył pan duży wzrost używania marihuany wśród młodych ludzi po zalegalizowaniu po jej zalegalizowaniu w Urugwaju? – zapytał młody Matczak w trakcie sesji. Naukowiec natychmiastowo zareagował na jego pytanie, a jego odpowiedź wszystkich zaskoczyła.
Ludzie zażywają substancji, w tym marihuany od co najmniej sześciu tysiącleci. Ze zmiennym szczęściem. W XX wieku rzeczywiście wymyśliliśmy eksperyment. Była nim delegalizacja. Eksperyment ten dostarczył obserwacji, które obecnie możemy ocenić. To, co widzimy to między innymi to, że nigdy nie mieliśmy tak wielu problemów ze zdrowiem i bezpieczeństwem publicznym.
– Nigdy nie było takiej ilości narkotyków ani takiego wzrostu konsumpcji, jak po wprowadzeniu delegalizacji. Nigdy nie mieliśmy tak wielu chorych z powodu zażywania narkotyków, jak po wprowadzeniu delegalizacji – dodał po chwili, a na jego słowa część zgromadzonych zareagowała brawami.
– Dlatego nadszedł czas, aby zawrócić z tej ścieżki. Dlaczego delegalizacja wydaje nam się naturalna? Ponieważ wszyscy urodziliśmy się w wieku delegalizacji. To tlen, którego nam brakuje – podsumował naukowiec.