Sprawa męża Witek. Eksperci wskazują, że to początek większego problemu

Alan Wysocki
18 kwietnia 2023, 07:48 • 1 minuta czytania
Mąż Elżbiety Witek od dwóch lat przebywa na OIOM-ie w stanie wegetatywnym. Doniesienia o Stanisławie Witku to jednak początek większego problemu. – Brak możliwości przekazania pacjenta powoduje, że jest on nadal hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii – wyjaśnił dla "Super Expressu" prof. Waldemar Goździk.
Mąż Elżbiety Witek na OIOM-ie. To początek większego problemu. Fot. Paweł Wodzyński / East News

Mąż Elżbiety Witek na OIOM-ie. To początek większego problemu

Afera wokół męża Elżbiety Witek jak w soczewce pokazuje kondycje polskiego systemu ochrony zdrowia. W rozmowie z "Super Expressem" prof. Waldemar Goździk powiedział, co mogło doprowadzić do zapełnienia OIOM-u w Legnicy.

– Wynika to również z realiów funkcjonowania oddziałów intensywnej terapii w naszym kraju. W strukturach szpitalnych nie ma tzw. oddziałów pośrednich, gdzie pacjenci mogliby być bezpośrednio przekazywani po zakończeniu leczenia na intensywnej terapii – wyjaśnił kierownik Katedry i Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

– Często właśnie brak możliwości przekazania pacjenta powoduje, że jest on nadal hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii. Dla żadnego z lekarzy tego rodzaju wybory nie są łatwe. Zawsze podejmujemy je kierując się dobrem pacjenta – dodał.

Dr Małgorzata Lipińska-Gediga, konsultant wojewódzki ds. anestezjologii i intensywnej terapii w rozmowie z "Super Expressem" powiedziała o procedurach w ciężkich przypadkach.

– W takich przypadkach za zgodą rodziny i w ramach istniejących możliwości można rozważyć przeniesienie pacjenta do innej placówki – powiedziała. W konkretnych sytuacjach można zadecydować o ograniczeniu terapii. – Dla nas to zawsze bolesna ostateczność, w pewnych sytuacjach niestety konieczna – stwierdziła.

– Zdarza się niejednokrotnie, że bezpośrednia przyczyna choroby zostaje opanowana, jednak jej konsekwencje są nieodwracalne. W takich przypadkach za zgodą rodziny i w ramach istniejących możliwości można rozważyć przeniesienie pacjenta do innej placówki – dodała.

Lekarz o sprawie Elżbiety Witek: pacjenci leżą na OIOM maks 2-3 miesiące

W rozmowie z naTemat głos w sprawie męża Elżbiety Witek zabrał lekarz anestezjolog, proszący o anonimowość. – Kilkanaście miesięcy na OIOM-ie? To strasznie długo. Nigdy nie spotkałem się z takim przypadkiem – powiedział.

– Z mojego doświadczenia wynika, że maksymalnie pacjenci leżą na OIOM-ie 2-3 miesiące, zazwyczaj są to wtedy ofiary ciężkich wypadków komunikacyjnych. Potem to nie ma medycznego sensu – dodał. – Jako lekarz powiem, że to nie ma medycznego sensu. Jako człowiek... Gdyby chodziło o moją żonę, byłbym gotów nawet zapłacić, żeby jej nie przenosili z OIOM-u. Nie dlatego, że miałaby większe szanse, tylko dlatego, że dzięki temu ja nadal miałbym nadzieję – stwierdził inny lekarz.