Monika Richardson miała wypadek samochodowy. Zaapelowała do swoich fanów o pomoc
- Monika Richardson swoją popularność zyskała jako dziennikarka Telewizji Polskiej, prowadząc program "Europa da się lubić"
- Była gwiazda TVP miała wypadek samochodowy, o którym poinformowała w swoich mediach społecznościowych
- Sprawa trafiła na policję, a dziennikarka zaapelowała do fanów o pomoc
Monika Richardson aktywnie prowadzi swoje media społecznościowe, w których dzieli się z fanami życiem zawodowym, a także komentuje bieżące wydarzenia. W najnowszym wpisie dziennikarka opowiedziała o wypadku, który wydarzył się ostatniej nocy. Jak sama przyznała inny pojazd uderzył w jej samochód, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
Richardson miała wypadek samochodowy. Apeluje do fanów o pomoc
Była prezenterka TVP opisała całe zdarzenie w poście na Instagramie. Wpis opatrzyła zdjęciem pojazdu, które udało się zrobić po zderzeniu.
"Wczoraj, gdy wracałam od koleżanki, a było późno, ten pan w żółtym samochodzie na krakowskich blachach był uprzejmy wjechać mi w bok samochodu podczas skręcania w prawo. Stało się tak, albowiem skręcał z pasa środkowego, ja jechałam prawym" – tłumaczy Richardson.
Czytaj także: Richardson zaskoczyła słowami o Jezusie. "Wiem, że był ktoś taki, ale..."
Niestety robione w pośpiechu zdjęcie okazało się niewyraźne, a rozczytanie tablic rejestracyjnych okazało się dość karkołomne. Dlatego Richardson postanowiła zaapelować do swoich fanów.
"Pan zniszczył mi pół mojego samochodu, po czym odjechał. Może pomożecie odczytać tablicę rejestracyjną? Byłam w takim szoku, że udało mi się zrobić tylko takie zdjęcie..." – dodała po chwili.
Richardson przyznała, że sprawa trafiła na policję. W swoim poście zdradziła, że jest na komisariacie, by złożyć zeznania i ustalić sprawcę wypadku.
"Teraz spędzam urocze sobotnie popołudnie na policji. Jestem trzecia w kolejce, więc pewnie się zejdzie do wieczora. Pozdrawiam uprzejmą, niedoposażoną warszawską policję, a temu panu życzę, żeby stracił prawo jazdy na zawsze. I to, nawet jeśli nie był pijany. A pewnie był" – podsumowała.
Pod postem Richardson wylała się fala komentarzy ze słowami wsparcia. Oprócz tego wielu internautów chciałoby pomóc odczytać tablice rejestracyjne pojazdu.
"Monitoring jest może w okolicy gdzieś"; "Dwie pierwsze cyfry jakby 31"; "A możesz mi wysłać mailem?"; "Policjanci odszyfrują"; "Na moje to nie Kraków, tylko Radziejów – CRA. Na nich trzeba uważać!" – pisali użytkownicy, próbując pomóc dziennikarce.
Niedawno prezenterka dodała komentarz, w którym podziękowała swoim fanom za zaangażowanie. Przekazała również dobrą wiadomość, że sprawca został zidentyfikowany.
"Jesteście wspaniali! Dziękuję! Mamy już gościa. Sprawa zgłoszona, samochód zidentyfikowany. Nie piszcie już numerów proszę, bo ze względu na RODO muszę usuwać. Wspaniałego weekendu, z dała od drogowych piratów!" – winszowała Monika Richardson.