Sąsiad grilluje na balkonie, a jej śmierdzi pranie. Mówi: Wolnoć Tomku w swoim domku. Kto ma rację?

Daria Siemion
28 kwietnia 2023, 14:18 • 1 minuta czytania
Pani Małgorzata ma śmierdzący problem. Jej sąsiad co tydzień urządza na swoim balkonie grilla. – W moim domu cuchnie kiełbasą, a jestem wege – mówi. Sąsiad na jej zastrzeżenia odpowiedział, że "wolnoć domku w swoim domku". Kto ma rację? Co na ten temat mówią przepisy?
Czy grillowanie na balkonie jest legalne? fot. Anna Golaszewska/East News

"Wolnoć Tomku w swoim domku"

Nie ma żadnych przepisów ogólnokrajowych, które zabroniłyby grillowania na balkonie lub tarasie w bloku, ponieważ według polskiego prawa zarówno balkon, jak i taras są częściami składowymi mieszkania.


Wychodzi więc na to, że w przypadku grillowania na balkonie sprawdza się stare porzekadło: "wolnoć Tomku w swoim domku”, a sąsiedzi muszą pogodzić się z zapachem grillowanej kiełbasy. Na szczęście to nie do końca prawda.

Chociaż w Ustawie o własności lokali z 1994 roku nie ma żadnej wzmianki na temat grillowania, wspomniano tam, aby nie utrudniać życia sąsiadom.

Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie, przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w sposób nie utrudniający korzystania przez innych wspówłaścicieli oraz współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra. USTAWA Z DNIA 24 CZERWCA 1994 R. O WŁASNOŚCI LOKALIDz.U. 1994 Nr 85 poz. 388

"Cały dym leci do mojego mieszkania"

W praktyce jednak zmuszenie sąsiada do zaprzestania grillowania na balkonie nie jest takie proste, jak może się wydawać, o czym doskonale przekonała się pani Małgorzata z warszawskiego Bemowa.

– Sąsiad co tydzień rozpala grilla na balkonie. W moim mieszkaniu śmierdzi kiełbasą, a jestem wege. O praniu nie wspomnę. Mieszkam nad nim, cały dym leci do mnie – mówi w rozmowie z naTemat.

Kobieta kilkukrotnie zwracała uwagę sąsiadowi, który odpowiedział jej, że "w regulaminie spółdzielni nie ma zakazu grillowania i może pocałować go tam, gdzie słońce nie dochodzi”. Kto w tej sytuacji ma rację – pani Małgorzata czy sąsiad?

– Mnóstwo osób powie, że balkon przynależy do ich mieszkania i wolno im tam wszystko, otóż nie do końca – mówi naTemat mł. asp. Rafał Prokopczyk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Uciążliwego sąsiada można pozwać

W 2005 roku Sąd Apelacyjny powołał się na art. 144 Kodeksu Cywilnego i orzekł, że: "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę”.

– Przez niego przestałam korzystać ze swojego balkonu – skarży się pani Małgorzata. – Nie mogę wieszać prania na balkonie. Zamieszkałam na obrzeżach, żeby mieć czyste powietrze, a wdycham dym – ubolewa.

W takim wypadku pani Małgorzata może załatwić sprawę, upominając sąsiada, wysyłając mu pismo z wezwaniem do usunięcia naruszania prawa, a w ostateczności składając pozew cywilny na podstawie art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego.

Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznie władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o niezaniechanie naruszeń. Kodeks Cylwilnyart. 222 § 2.

Za grillowanie na balkonie grozi mandat

– A co z zagrożeniem pożarowym? Sąsiad podczas grillowania spożywa ogromne ilości alkoholu, boję się, że zaśnie przy grillu i spali cały blok – niepokoi się pani Małgorzata. Okazuje się, że przepisy mają na to sposób.

Jest nim Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010r. (Dz.U. 2010 nr 109 poz. 719), które reguluje przepisy przeciwpożarowe we wszystkich lokalach. Straż pożarna w takiej sytuacji może przyjechać i zgasić grilla.

Wykroczenie przeciwko tym przepisom może się skończyć policyjnym mandatem w wysokości do 500 zł. Co więcej, Kodeks Karny mówi, że: "kto stwarza zagrożenie pożaru wielkich rozmiarów, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat."

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy.

– Osoba, która powoduje takie zadymienie, bo używa grilla na balkonie, niech się nie dziwi, że pod jej balkonem pojawi się wóz strażacki z drabiną do gaszenia tego grilla. W skrajnych przypadkach może być ona pociągnięta do pokrycia kosztów związanych z akcją służb ratowniczych – mówi naTemat mł. asp. Rafał Prokopczyk z zespołu prasowego KMP w Olsztynie

Pamiętajmy, że wszystko jest dla ludzi, ale jeśli nie chcemy dostać mandatu i zależy nam na dobrych relacjach z sąsiadami, powinniśmy powstrzymać się od grillowania na balkonie albo... zaprosić na grilla sąsiadów.

Czytaj także: https://natemat.pl/414196,gdzie-mozna-rozpalic-ognisko-i-zrobic-grilla-w-plenerze-poradnik