Piosenka Sanah została ściągnięta z anteny. Ma być szkodliwa dla słuchaczy
Kilka tygodni temu, a dokładnie 20 kwietnia miała miejsce premiera najnowszego singla Sanah pt. "Marcepan". Podobnie, jak w przypadku poprzednich kompozycji, piosenka szybko zyskała popularność oraz uznanie fanów. Bardzo często można ją usłyszeć w licznych rozgłośniach radiowych.
Jednak nie wszyscy zachwycają się twórczością Sanah, a właściwie Zuzanny Grabowskiej. Teraz media obiegła informacja, że "Marcepan" został ściągnięty z anteny lokalnego Radia Elka w Lesznie. Zdaniem jego szefa kompozycja ta jest niezgodna z polskim prawem. Gdzie artystka popełniła błąd?
Czytaj także: Sanah szczerze o swoich lękach. Zdradziła też, jak wyglądają kulisy komponowania utworów
Piosenka Sanah ma demoralizować młodych ludzi. Radio przestało ją grać
Jak się okazało, chodzi o tekst, który na samym wstępie śpiewa młoda wokalistka. "Marlboro palić chciał w moim aucie..." – od tych słów zaczyna się piosenka, po czym zdanie wielokrotnie powtarza się w jej refrenach. Według Arkadiusza Wojciechowskiego, szefa rozgłośni radiowej w Lesznie, to właśnie ono decyduje o tym, że singiel nie powinien znaleźć się na antenie.
W rozmowie z serwisem "Press" mężczyzna powołał się na ustawę o radiofonii i telewizji. Chodzi o rzekome promowanie papierosów przez Sanah. Wojciechowski wskazał jeden z punktów, w którym można przeczytać o zakazie promowania na antenie wyrobów szkodliwych dla zdrowia.
"Polskie prawo zakazuje reklamowania wyrobów tytoniowych (...) Obowiązkiem stacji radiowych jest dbać o słuchacza, a w tym przypadku o dobro młodych ludzi. To my możemy decydować, czy puszczamy daną piosenkę, czy nie. W takich sytuacjach jak ta powinna nam się zapalić czerwona lampka" – tłumaczy Arkadiusz Wojciechowski.
Czytaj także: Sanah artystką roku. Wokalistka nie odebrała nagrody, ale podziękowała w sieci
Management Sanah komentuje zamieszanie wokół piosenki "Marcepan"
Decyzja szefa lokalnej stacji radiowej dotarła do przedstawicieli wokalistki. Management Sanah w swoim komentarzu podkreślił, że tekst piosenki to jedynie efekt "inwencji twórczej artystki oraz fikcja literacka". Nie powstał on w wyniku żadnej współpracy reklamowej, ani barterowej.
"Tekst piosenki jest wynikiem inwencji twórczej artystki i jest jedynie fikcją literacką. Artystka w swojej twórczości odwołuje się do życiowych doświadczeń i czerpie inspiracje z życia codziennego. We wcześniejszych utworach artystki pojawiały się nazwy własne innych podmiotów np. Netflix, TVN w utworze 'Kolońska i szlugi', KFC, Uber w utworze 'To koniec', Wars w utworze 'Wars', Audi w utworze 'Audi'. W żadnym z wymienionych przypadków pojawienie się nazwy własnej w tekście utworu nie było związane z jakąkolwiek współpracą z wymienionymi podmiotami" – oświadczyła Ewa Piętka w rozmowie z portalem "Press".