Ziobro wysłał śledczych na Kos. Szef MS przekazał nowe informacje ws. Anastazji

Natalia Kamińska
21 czerwca 2023, 15:46 • 1 minuta czytania
Zbigniew Ziobro wysłał śledczych z Wrocławia na Kos w Grecji. Tam zginęła Anastazja Rubińska. W środę po południu szef MS i prokurator generalny podał nowe informacje na ten temat. Tego dnia było kolejne przesłuchanie podejrzanego ws. zabójstwa młodej Polki.
Zbigniew Ziobro wysłał śledczych do Grecji. Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Przypomnijmy: w środę przed południem Zbigniew Ziobro poinformował media, że polscy śledczy są w Grecji.

"Wczoraj, na moje polecenie, dwóch prowadzących śledztwo prokuratorów z Wrocławia udało się na wyspę Kos. Trwają intensywne rozmowy z prokuraturą i Ministerstwem Sprawiedliwości Grecji, by uzyskali oni zgodę na udział w czynnościach procesowych i niezwłocznie zapoznali się z zebranymi dotychczas dowodami. W tym celu wydane zostały europejskie nakazy dochodzeniowe" – poinformował na swoim Twitterze Zbigniew Ziobro.


Nowe informacje od Ziobry ws. polskich śledczych w Grecji

Kilka godzin później podał nowe szczegóły na ten temat. "Polscy prokuratorzy, którzy na moje polecenie udali się do Grecji, wzięli dziś udział w przesłuchaniu podejrzanego przez sędziego śledczego na wyspie Kos" – brzmi jego kolejny wpis.

32-letni obywatel Bangladeszu jest podejrzewany o porwanie i zamordowanie Anastazji Rubińskiej na greckiej wyspie Kos. W środę po raz kolejny zabrano go na przesłuchanie.

Jaka jest wersja wydarzeń podejrzanego 32-latka?

Podejrzany nie przyznaje się jednak do stawianych mu zarzutów. Jego adwokat Zafeiris Drosos przekazał wcześniej mediom, że Banglijczyk twierdzi, że nie miał stosunków seksualnych z Anastazją. 32-latek ma twierdzić, że po ich spotkaniu w supermarkecie, w poprzedni poniedziałek, pojechał z nią na motocyklu do swojego domu.

Dziewczyna miała butelkę wina i poprosiła go, czy może skorzystać z łazienki w jego domu. Kiedy opuścili dom, Banglijczyk zostawił ją – jak twierdzi – w innym miejscu w centrum, aby mogła sama wrócić.

Pakistański współlokator 32-latka miał potwierdzić jego wersję wydarzeń. Zeznał też, że kiedy kolejnego dnia wrócił do domu, zobaczył zdenerwowanego i brudnego 32-latka. Zaznaczył jednak, że nic nie wiedział, że Banglijczyk kupił bilet na lot do Włoch.

Jak już informowaliśmy, równolegle trwa polskie śledztwo dotyczące śmierci 27-latki. Obecnie rząd prowadzi rozmowy z Grecją w sprawie udostępnienia stronie polskiej materiału dowodowego.

"Trwają intensywne rozmowy z prokuraturą i Ministerstwem Sprawiedliwości Grecji, by uzyskali oni zgodę na udział w czynnościach procesowych i niezwłocznie zapoznali się z zebranymi dotychczas dowodami. W tym celu wydane zostały europejskie nakazy dochodzeniowe" – poinformował w tym tygodniu szef MS.

Z kolei mecenas Jarosław Kowalewski, który reprezentuje rodzinę zabitej, dodał, że istotna jest także "kwestia ewentualnych współsprawców". – Kto pomagał, współpracował z podejrzanym, kto ukrywał ciało, kto mataczył w sprawie. To nie jest do końca jasne. Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni, czy doszło do gwałtu zbiorowego – powiedział.