Oto plan KO na 800 plus. "Chcemy sprowokować PiS do powiedzenia prawdy"

Anna Dryjańska
28 czerwca 2023, 10:42 • 1 minuta czytania
– Jeśli jest tak dobrze, to znajdźcie pieniądze na to, co obiecujecie. Jeśli chcecie ludzi oszukać i zabrać 800 plus po wyborach, to musimy to obnażyć – mówi Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej, który chce, by świadczenie zostało podwyższone od 1 czerwca br., a nie od 1 stycznia 2024, jak chce PiS.
KO chce "sprowokować PiS do powiedzenia prawdy" ws. 800 plus. Fot. Michal Zebrowski / East News

Jan Grabiec był w środę gościem TVN24 w programie "Rozmowa Piaseckiego". Rzecznik największej partii opozycyjnej został zapytany o to, jak Koalicja Obywatelska zachowa się w sprawie 800 plus. We wtorek rząd Zjednoczonej Prawicy przyjął projekt ustawy, która podwyższa kwotę na dziecko z 500 zł na 800 zł (świadczenie straciło na wartości z powodu wysokiej inflacji). PiS chce, by nowa kwota świadczenia zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku.


800 plus. Platforma chce podwyższyć świadczenie od 1 czerwca 2023 r.

Rzecznik Platformy zapowiedział, że KO złoży poprawkę, która wprowadzi 800 plus już od 1 czerwca 2023 roku. W ten sposób opozycja powie "sprawdzam" PiS-owi, który zapewnia, że budżet państwa jest w świetnym stanie. Jeśli tak jest – przekonuje Grabiec – nie ma powodu, by władza czekała pół roku z podwyższeniem świadczenia.

- PiS próbuje grać wszystkimi ważnymi społecznie kwestiami w kontekście wyborów, mówiąc "oni wam zabiorą, a my po wyborach wam damy, jak na nas zagłosujecie" (...). Powiedzenie: "uchwalmy to od 1 czerwca, niech ludzie to dostaną, niech poczują to w kieszeniach, nie wiążcie tego z wyborami", jest obnażeniem intencji PiS-u – powiedział Jan Grabiec.

Polityk PO stwierdził, że za decyzją Zjednoczonej Prawicy, która chce podwyższyć 500 plus od 2024 roku, nie muszą stać rzekome przeszkody techniczne. Według Grabca krążące w Sejmie plotki wskazują na zupełnie inny powód: kiepski stan budżetu państwa. Co więcej, relacjonuje rzecznik PO, spekuluje się, że PiS ma zabrać 800 plus tuż po ewentualnym zwycięstwie w jesiennych wyborach do Sejmu.

– (Mówi się, że rządzący) chcą to uchwalić przed wyborami od 1 stycznia, żeby, jeśli im się uda wygrać, po wyborach odebrać ludziom 800 plus. Tym bardziej to sprawdzenie polityczne tego, co oni opowiadają, ma sens – tłumaczył Grabiec w TVN24.

Jan Grabiec: Chcemy sprowokować PiS do powiedzenia prawdy

Jeśli finanse publiczne są w tak dobrym stanie, jak twierdzi PiS – przekonuje Grabiec – obóz władzy nie powinien mieć problemu z tym, by poprzeć 800 plus z wyrównaniem od 1 czerwca 2023 roku. – Chcemy ich sprowokować do powiedzenia prawdy. Nie mogą jednocześnie mówić, że mają mnóstwo kasy i mówić, że nie mają na nic pieniędzy – powiedział rzecznik Platformy Obywatelskiej.

W podobny sposób na antenie rządowej rozgłośni radiowej wypowiadał się Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej.

– Pani redaktor użyła takiej formuły "nie da się teraz". Teraz się da (wprowadzić 800 plus), tylko potrzeba odrobiny dobrej woli ze strony rządu. Nie mogę zgodzić się na taką politykę, którą proponuje PiS, który mówi do wyborcy: budżet jest w świetnej kondycji, mamy na wszystko pieniądze, zagłosujcie na nas, to dostaniecie 800+. Nie, na to nie może być zgody, na taką korupcję polityczną – stwierdził cytowany przez "300 politykę" Kierwiński w rozmowie z Beatą Michniewicz w "Salonie politycznym Trójki".

Polska 2050 przeciw 800 plus

Nie cała opozycja popiera podwyższenie kwoty 500 plus. Zupełnie inne stanowisko niż Koalicja Obywatelska prezentuje Polska 2050.

"Zagłosujemy przeciwko 800+, bo to marnowanie pieniędzy pod wybory. Zbudujemy Polskę gospodarną, która zainwestuje te pieniądze w naszą przyszłość" – napisał we wtorek Szymon Hołownia, dodając do tweeta hasztag #TrzeciaDrogaWspólnaDroga. To nawiązanie do nazwy koalicji wyborczej, jaką zawiązała Polska 2050 z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Słowa Hołowni spotkały się z krytyką przedstawicieli obozu władzy, takich jak Przemysław Czarnek, Anna Kwiecień czy Bogdan Rzońca, według których to właśnie podniesienie świadczenia 500 plus jest dobrą inwestycją.

Z wypowiedzią lidera Polski 2050 zgodzili się za to internauci, którzy prezentują neoliberalne poglądy gospodarcze. Według nich czas zastopować rozdawnictwo, które napędza inflację, a więc drożyznę w sklepach. Część z nich zwraca uwagę na to, że głosując przeciw 800 plus Polska 2050 chce zachęcić do siebie byłych wyborców, którzy odpłynęli do Konfederacji, albo przyciągnąć tych zwolenników wolnego rynku, którzy nadal się wahają.

Obietnica 800 plus nie wpłynęła na poparcie PiS

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało obietnicę podwyższenia 500 plus podczas swojej konwencji "Programowy ul" w połowie maja. Wbrew przewidywaniom części komentatorów z politycznego Twittera wyborcy nie zostali porwani przez hasło 800 plus. Sondaże nie zarejestrowały skoku poparcia PiS.

- Ci, którzy mieli być pozyskani transferami finansowymi, już dawno zostali pozyskani i od lat są twardym elektoratem PiS. Trwają przy Prawie i Sprawiedliwości mimo licznych afer, w tym korupcyjnych, w obozie władzy i na jego obrzeżach – powiedziała wtedy naTemat prof. Anna Siewierska–Chmaj z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Jednocześnie – tłumaczyła politolożka – obietnica 800 plus nie mogła skusić zwolenników opozycji, którzy i tak nie zagłosują na PiS z powodu swoich wartości. Na dodatek część z nich, zwłaszcza osoby młode i bezdzietne, które z miesiąca na miesiąc walczą o to, by nadal było je stać na wynajem mieszkania, czują się wykluczone przez PiS, gdyż nie dostają pomocy od państwa.

Prof. Siewierska-Chmaj przedstawiła własną hipotezę w sprawie obietnicy 800 plus. Jej zdaniem rządzący mieli inne powody, by zaproponować podwyższenie świadczenia.

– PiS ma bardzo dobrych specjalistów od psychologii polityki. Wiedzą, że sufit poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości wynosi ok. 35 proc. Nie, w obietnicy podwyższenia 500 plus nie chodzi o pozyskanie znaczącej liczby nowych wyborców, ani nawet o zmobilizowanie swoich. Oni już są zdyscyplinowani, podoba im się wizja Polski konserwatywno-narodowej. W haśle 800 plus chodzi przede wszystkim o zdemobilizowanie zwolenników opozycji, tak by w dzień wyborów zostali w domach – powiedziała prof. Anna Siewierska–Chmaj.

Czytaj także: https://natemat.pl/487790,sondaz-o-800-plus-zaskoczy-jaroslawa-kaczynskiego-polacy-mowia-jasno